│  B  │ C │ D │ E │ F │ G │ H │  J  K │ L│ M│ N │ O P │ Q │ R │  T  │  U  │   │ W  Y Z

26 sierpnia 2011

Winylowe skarby ''z epoki''

To doprawdy niezwykłe na jakie skarby płytowe można trafić zupełnie przypadkiem. Zdarza mi się nie raz zdobyć płyty, które nie wiadomo jakim cudem przetrwały przez 40 czy 50 lat w stanie idealnym!
Nie wiem kiedy ostatnio pojawił się na antenie jazzowego radia Bill Haley czy Duane Eddy... Obaj pojawili się natomiast w mojej audycji w RadioJAZZ.FM, gdyż nie mogłem oprzeć się pokusie podzielenia się radością zdobycia płyt gramofonowych tych Artystów pochodzących ''z epoki''. Dziś ''parę słów'' w formie pisanej związanych z płytami Billa Haleya, Duane Eddy'ego i Johnny Casha, na które szkoda byłoby tracić cenny czas antenowy podczas audycji kosztem zagrania Muzyki z tych płyt.

[more]

PRIVATE COLLECTION

 Johnny CASH: Ballad Of A Teenage Queen /LP 1955-1964/
str.1: Get Rhythm; Belshazah; Goodnight Irene; Give My Love To Rose; Oh Lonesome Me
str.2: Ballad Of A Teenage Queen; Blue Train; So Doggone Lonesome; Port Of Lonely Hearts; You're The Nearest Thing To Heaven

Dziesięć największych przebojów Johnny Casha z okresu ''złotego dziesięciolecia'' Jego kariery. Wówczas to powstało wiele wyjątkowych nagrań, jak choćby wspaniała interpretacja Casha pięknego standardu country: ''Goodnight Irene'' czy pięknie przez Niego wykonana ''Give My Love To Rose''. Najróżniejszych składanek zawierających utwory Casha pojawiła się w latach 70-tych na płytach winylowych niezliczona ilość, a ta płyta jest jedną z nich wydaną przez koncern Pickwick w Anglii.
Johnny Cash to jeden z ''rekordzistów'' w dziedzinie ilości najróżniejszych kompilacji płytowych wydawanych do dziś (najnowsze na dzień dzisiejszy wydawnictwo to trzypłytowy box: ''The Real... Johnny Cash'' wydany przez Columbię, który również omówię w tym miejscu wkrótce), jednak ilekroć trafiam na zachowaną w idealnym stanie technicznym płytę ''z epoki'', nie mogę oprzeć się dołączeniu jej do swojej kolekcji. Co ciekawe: słuchanie po raz n-ty znanych ''od zawsze'' piosenek w nowych konfiguracjach zestawień poszczególnych utworów za pośrednictwem kolejnego winylowego krążka sprawia mi każdorazowo olbrzymią frajdę i pozwala od czasu do czasu zwrócić szczególną uwagę na kolejną piosenkę. W przypadku tej płyty jest to: ''Port Of Lonely Hearts'' zaśpiewany przez Casha w duecie z ...samym sobą.
Płyta winylowa brzmi wspaniale, a kończąca ją: ''You're The Nearest Thing To Heaven'' ozdobiona wspaniałymi chórkami kojarzącymi się z nagraniami Elvisa z tamtych lat pozostawia mnie w pełnym zadumy, sentymentalnym nastroju.

 Bill HALEY and The Comets: The Golden King Of Rock /LP 1971/
str.1: Razzle Dazzle; Cryin' Time; What'd I Say; Lucille; Kansas City; Rock Around The Clock
str.2: Rip It Up; Rudy's Rock; Caravan; Rock-A-Beatin' Boogie; Shake Rattle And Roll; Whole Lotta Shakin' Goin' On

Nieprawdopodobne, iż można znaleźć jeszcze takie płyty! Wydana 40 lat temu przez angielski Pickwick płyta robiąca wrażenie fabrycznie nowej, zawierająca TAKIE nagrania!
Pstrokata, charakterystyczna dla wydawnictw tej wytwórni okładka robi nieciekawe wrażenie kolejnej kompilacji nagrań jednego z pionierów rock'n'rolla. Tymczasem jest to zapis koncertu, będącego rzadkością wśród kolekcjonerów nagrań z tamtych lat. Zespół Haleya: The Comets wraz z solistami: Gerd Lengstrand, Al Rappa, Rudy Pompili, John 'Bam Bam' Lane i Nick Nastos w wyśmienitej formie! Porywające wersje takich utworów jak: ''What'd I Say'' czy ''Lucille'' śpiewane z niezwykłą energią przez zaproszonych wokalistów zapowiadanych przez lidera zespołu: Billa Haleya grającego na gitarze i śpiewającego zaledwie w sześciu spośród dwunastu utworach to prawdziwy rock'n'rollowy show. Na drugiej stronie płyty podczas utworu ''Rudy's Rock'' słuchamy wyśmienitego saksofonowego solo R.Pompili, natomiast w ''Caravan'': mistrzowskiej solówki perkusisty J.'Bam Bam' Lane'a, który robi wrażenie muzyka rockowego zdecydowanie wyprzedzającego swą epokę. Płyty tej powinni posłuchać ci wszyscy, którzy umieszczają Billa Haleya w przegródce akademickiego rock'n'rolla, uważając go za ''tego grzeczniejszego'' od współczesnych mu Jerry Lee Lewisa czy choćby Chucka Berry. To nie tylko rock'n'roll -to po prostu: rock!
Słuchając tego zgrabnie ułożonego programu koncertu dałem się porwać klimatowi prawdziwego koncertu z wspaniałej minionej epoki, kiedy rock'n'roll był prawdziwą rewolucją obyczajowości. Jakość nagrań wyśmienita, szkoda tylko iż brak na okładce jakichkolwiek informacji o dacie i miejscu tego wspaniałego koncertu.

 Duane EDDY: The Best Of Duane Eddy /LP 1972/
str.1: Firebal Mail; Lonely Boy, Lonely Guitar; The Ballad Of Paladin; Wildwood Flower; Boss Guitar
str.2: (Dance With The) Guitar Man; High Noon; Rebel Rouser; Your Baby's Gone Surfin'; Deep In The Heart Of Texas

Płyta winylowa, wydana przez RCA Camden w roku 1972 zachowana w stanie idealnym!
Mam już w kolekcji kompakt z najsłynniejszymi utworami Duane Eddy'ego wydany współcześnie (''Hits & Rarities'', 1993), jednak płyta sprzed blisko 40 lat zawiera nieco inny zestaw utworów.
Duane Eddy uważany jest za jednego z prekursorów instrumentalnej muzyki rockowej. Jest bez wątpienia jednym z pierwszych wielkich gitarzystów rockowych, a jego technika gry na gitarze zwana ''twang'', polegająca na grze tremolo na basowych strunach gitary elektrycznej przy zastosowaniu pogłosu stała się inspiracją dla  wielu późniejszych gitarzystów rockowych.
Na płycie ''The Best Of Duane Eddy'' mamy do czynienia z muzyką przystępną dla każdego miłośnika brzmień spod znaku The Shadows czy Ricky Kinga. Charakterystycznej gitarze Eddy'ego towarzyszy orkiestra i chórki wyśpiewujące refreny -tytuły poszczególnych kompozycji. Chwilami jest troszkę rockowo, przeważają jednak nagrania utrzymane w sentymentalnym nastroju ocierającym się momentami o estetykę ballad country (''High Noon''). Na płycie nie mogło zabraknąć najsłynniejszego utworu Gitarzysty: ''Rebel Rouser'', jednak legendarny ''Peter Gunn'' nagrany wspólnie z grupą The Art Of Noise, to utwór o którego powstaniu wydawcy płyty w 1972 roku nie mogli jeszcze wiedzieć.