│  B  │ C │ D │ E │ F │ G │ H │  J  K │ L│ M│ N │ O P │ Q │ R │  T  │  U  │   │ W  Y Z

09 marca 2012

Marek Napiórkowski Trio: KonKubiNap, 07.03.2012

7 marca w klubie ''Blue Note'' po raz pierwszy poznańskiej publiczności zaprezentowany został najnowszy projekt jednego z bezwzględnie najlepszych polskich gitarzystów: Marka Napiórkowskiego. Koncert odbył się w ramach cyklu: ''Jazz Top w Blue Note'', a nazwa projektu: KonKubiNap powstała z pierwszych sylab nazwisk tworzących trio muzyków: Cezarego KONrada, Roberta KUBIszyna i Marka NAPiórkowskiego.

[more]

Marek Napiórkowski.
 Słuchamy go już od wielu lat na najróżniejszych płytach i w towarzystwie najznakomitszych artystów, że wymienię choćby: Pata Metheny, Richarda Bonę, Annę Marię Jopek, Tomasza Stańko, Ewę Bem, Wojciecha Karolaka czy Krzysztofa Ścierańskiego. Choć jego nazwisko pojawiło się jak dotąd na około 100 różnych albumach, krążek wydany pod koniec 2011 roku, zatytułowany: ''KonKubiNap'' jest dopiero trzecim firmowanym jego nazwiskiem (poprzednie albumy to: ''Nap'', 2005 i ''Wolno'', 2007). Napiórkowski czterokrotnie już był nominowany do prestiżowej Nagrody Muzycznej Fryderyk. W roku 2011, jeszcze przed ukazaniem się płyty: ''KonKubiNap'' brał udział w nagraniu albumu: ''Looking For Balance'' Krzysztofa Herdzina z udziałem m.in. Piotra Barona i Gregoire Maret, także nominowanej do Fryderyków w kategorii: Najlepsza Płyta Jazzowa 2011. Jeszcze przedtem gitarę Napiórkowskiego mogliśmy usłyszeć na płycie jaka została laureatką Fryderyka 2011 w kategorii: Jazzowy Fonograficzny Debiut Roku -Robert Kubiszyn: ''Before Sunrise'' (2010). W roku bieżącym jak dotąd poza koncertami promującymi najnowszy projekt, prowadzi też mistrzowskie warsztaty gitarowe (najbliższe zapowiedziane są podczas tegorocznego festiwalu: ''Ogólnopolskie Dni Artystyczne z Gitarą'' w Mosinie).
Robert Kubiszyn.
 Kontrabasista, gitarzysta basowy, kompozytor, aranżer i producent muzyczny, którego dyskografia obejmuje około siedemdziesięciu płyt nagranych wraz z takimi artystami jak m.in.: Pat Metheny, Janusz Grzywacz, Ewa Bem, Maryla Rodowicz, Wojciech Gąssowski czy Irena Santor. Jest stałym współpracownikiem m.in.Grzegorza Turnaua, Anny Marii Jopek i Marka Napiórkowskiego, a wraz z perkusistą Cezarym Konradem stanowią obecnie jedną z najlepszych a zarazem najbardziej pożądanych sekcji rytmicznych w Europie. Sekcja ta doskonale sprawdziła się na dwóch ostatnich płytach Krzysztofa Herdzina: ''Capacity'' (2011), oraz: ''Looking For Balance'' (2011). 
W roku 2010 ukazał się jego pierwszy solowy album: "Before Sunrise" nagrany wraz z m.in. Gregoire Maret i Mino Cinelu. Ta właśnie płyta nagrodzona została Fryderykiem w kategorii: Jazzowy Fonograficzny Debiut Roku. W kwietniu podczas ''Ogólnopolskich Dni Artystycznych z Gitarą'' w Mosinie poprowadzi warsztaty gitarowe.
Cezary Konrad.
 Od roku 1992 według miesięcznika ''Jazz Forum'' jest najlepszym perkusistą jazzowym w Polsce. Zadebiutował fonograficznie w 1996 roku płytą nagraną wraz z Susan Weinert: ''Meeting In Krakow'', a razem z własnym kwartetem: Cezary Konrad Quartet z udziałem m.in.Leszka Możdżera w roku 2000 wydał album: ''One mirror... many reflections''. Występował i nagrywał jak dotąd m.in. z Pathem Metheny, Didierem Lockwoodem, Randy Breckerem, Gary Guthmanem (''Solar Eclipse'', 2011), Gregoire Maret, Nippy Noya,  Zbigniewem Wegehauptem, Zbigniewem Namysłowskim, Tomaszem Stańko i Krzysztofem Herdzinem (''Capacity'', 2011, ''Looking For Balance'', 2011). Do 2012 roku brał udział w nagraniu około stu płyt! 

 

Tak niedawno cieszyć się mogliśmy płytami Krzysztofa Herdzina: ''Capacity'' (2011) i ''Looking For Balance'' (2011), na których zagrali: Robert Kubiszyn, Cezary Konrad i Marek Napiórkowski, iż prawdziwą niespodzianką było wydanie jeszcze w 2011 roku wspólnej płyty tych muzyków: ''KonKubiNap'' firmowanej jako Marek Napiórkowski Trio. Trasa koncertowa promująca to wydawnictwo rozpoczęła się 26 lutego a zakończy 27 maja 2012. Jednym z miejsc, w którym trio wystąpiło podczas tej trasy był poznański klub ''Blue Note''.
Mimo iż koncert odbyć się miał w środku tygodnia, obie kondygnacje klubu zapełniły się publicznością już na długo przed godziną rozpoczęcia koncertu. Wiadomo było, iż tego dnia spodziewać się można wyjątkowego wydarzenia, podczas którego usłyszeć będziemy mogli trzech spośród najlepszych jazzowych instrumentalistów w kraju.
Koncert muzycy rozpoczęli przekornie utworem spoza najnowszej płyty -wielowątkową kompozycją: ''Proxima Parada'' (z płyty: ''Nap'' z roku 2005). Dla gorących miłośników twórczości Napiórkowskiego, których jak okazało się było na sali wyjątkowo dużo, był to temat od razu rozpoznawalny czego dowodem były gorące owacje już po wydobyciu pierwszych dźwięków z mieniącej się raz to błękitem -raz zielenią, gitary leadera. Warto było usłyszeć jak kompozycja ta ewoluuje z upływem lat i jak Trio Napiórkowskiego potrafi sprawić aby każdorazowe jej wykonanie było jedynym i niepowtarzalnym. To właśnie dzięki rozbudowanym, rysującym się w trakcie każdego koncertu odmiennym i jednorazowym charakterem  improwizacjom, mieliśmy świadomość uczestnictwa w szczególnym procesie tworzenia barw i nastrojów każdej chwili tego koncertu.
Potwierdzającym tą regułę, przynależną największym koncertującym wirtuozom muzyki improwizowanej była druga zagrana tego wieczora kompozycja gitarzysty. Jak sam przyznał Napiórkowski zapowiadając utwór -nie posiadająca jeszcze tytułu, i dopiero tak naprawdę będąca szkicem nowego utworu. Niezwykłym było słuchanie muzyków, którzy w tak doskonały sposób ze sobą współpracują na scenie... Słuchać, ale też i obserwować sposób porozumiewania się dźwiękami i swoistą chemię jaka wyczuwalna była w każdej niemal chwili. Pisząc kilka tygodni temu recenzję płyty: ''KonKubiNap'' nazwałem trio Napiórkowski -Kubiszyn -Konrad triem doskonałym. Ten koncert tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu, a sam Marek w rozmowie ze mną w przerwie koncertu wyznał iż podczas wieloletniej działalności, setek koncertów i nagrań, nigdy nie zdarzało mu się wcześniej grać w tak idealnie zestawionym składzie jak ma to w przypadku tego tria.

Oczywiście koncert zdominowały kompozycje Napiórkowskiego, lecz w programie usłyszeliśmy również utwory napisane zarówno przez C.Konrada (jak m.in.wyśmienity: ''Allan'') jak i R.Kubiszyna (''Life's Journey'' z płyty: ''Before Sunrise'').
Gitarzysta niejednokrotnie sięgał po instrument akustyczny (m.in. przepiękna ballada: ''Wciąż śnisz''), a zdarzało się iż w trakcie jednego utworu zmieniał gitary dostosowując brzmienie do aktualnego klimatu w jakim podążały poczynania sekcji rytmicznej.
Przewidziana jako ostatnia: ''Havona'' Jaco Pastoriusa wydawała się być kulminacją wieczoru. Niezwykle rozbudowane i chciałoby się rzec -wręcz widowiskowe partie Kubiszyna, w części środkowej ekscytujące solo perkusji niezrównanego Konrada, no i ta jedyna w swoim rodzaju gitara! Miałem przyjemność obserwować finał koncertu wraz ze Zbyszkiem Wromblem, którego: ''Havona'' jako ukochany przez niego utwór z repertuaru Weather Report szczególnie poruszyła w tym wykonaniu.
Doprawdy rzadko zdarza się aby w ''Blue Note'' artyści bisowali kilkakrotnie. Trio Marek Napiórkowski -Robert Kubiszyn -Cezary Konrad zostało wywołane na klubową scenę dwukrotnie na bis. Gdyby nie fakt iż zrobiło się naprawdę późno (szczególnie iż była to środa), podejrzewam iż najzwyczajniej w świecie -tylko szacunek dla mogących być wyjątkowo zmęczonymi (choć cała trójka bynajmnie nie robiła takiego wrażenia) muzyków, sprawiłby iż koncert nie potrwałby do rana.
Z niecierpliwością czekam na kwietniowe ''VI Ogólnopolskie Dni Artystyczne z Gitarą'' w Mosinie, w ramach których będzie miał miejsce kolejny ''KonKubiNapowy koncert'' jakie będę miał przyjemność być świadkiem.   
...Tak, ''KonKubiNap'' to trio doskonałe.

Koncert odbył się pod patronatem RadiaJAZZ.FM

PRIVATE COLLECTION

 

 Marek NAPIÓRKOWSKI: Wolno /CD 2007, Universal/
The Long And Winding Road; The Sum Of All Days; Vietato Fumare; Wolno; Miró; Gotlandia; Rueda; Ravelo; Between A Smile And A Tear

''Wolno'' jest drugą autorską płytą Marka Napiórkowskiego, która w momencie ukazania się była swoistym zaskoczeniem dla wszystkich pamiętających pierwszy ''elektryczny'' album gitarzysty: ''Nap'' (2005). ''Wolno'' to płyta zdecydowanie akustyczna, a jednym z powodów nagrania płyty o takim właśnie charakterze było odrodzenie się fascynacji Napiórkowskiego brzmieniem gitary akustycznej, dzięki zdobyciu przez muzyka instrumentu wykonanego na zamówienie przez jedną z najlepszych na świecie lutniczek: Lindę Manzer.
Akustyczne brzmienie zdominowało tą płytę, a podkreślają je doskonali instrumentaliści jakich Napiórkowski pozyskał do współpracy przy nagrywaniu albumu. Jednym z nich jest Michał Miśkiewicz -perkusista doskonale sprawdzający się w tej estetyce (choćby w trio z Wasilewskim i Kurkiewiczem). Przy fortepiane zasiadł doskonały Michał Tokaj, a kontrabas subtelnie ''obsługuje'' Robert Kubiszyn, będący też wspłproducentem tego krążka. Ten kwartet to w zasadzie podstawowy skład płyty, gdyż pozostali artyści pojawiają się w roli gości w poszczególnych utworach.
Płytę otwiera jedyny utwór nie pochodzący z teki kompozytorskiej Marka Napiórkowskiego: ''The Long And Winding Road'' -jedna z najpiękniejszych piosenek Lennona i McCartneya, doskonale wprowadzająca nas w klimat całego programu płyty. Jest to zarazem rodzaj hołdu gitarzysty dla Najsłynniejszej Grupy Świata. Zagrana zdecydowanie wolniej niż pierwotna wersja, jakby w ten sposób odwołująca się do tytułu płyty: ''Wolno''. Jakże krystalicznie brzmi gitara z pięknymi partiami fortepianu M.Tokaja w tle, pośród delikatnych perkusyjnych dźwięków i dyskretnych partii kontabasu. Cudeńko!
Drugą na płycie balladą jest przepełniona pastelowymi barwami: ''The Sum Of All Day'' ozdobiona pięknym solem flugelhornu pierwszego z gości na płycie: Roberta Majewskiego. Doskonale brzmi perkusja a dzięki M.Tokajowi, nagranie nabiera niezwykłego klasycznego brzmienia
Być może ze względu na bluesową i funkującą estetykę: ''Vietato Fumare'', kojarzyć się może z poprzednim albumem gitarzysty i jako jedyny chyba z tego zestawu mógłby się na nim znaleźć nie odbiegając tak znacznie klimatem od: ''Nap'' jak cała reszta tej płyty. Gościnnie zagrał tu na harmonijce ustnej jeden z największych wirtuozów tego najmniejszego instrumentu: Gregoire Maret -znany wówczas już choćby z płyt i koncertów Cassandry Wilson, a jak miało okazać się w najbliższych latach niejednokrotnie jeszcze współpracujący z Napiórkowskim (choćby na płycie Roberta Kubiszyna: ''Before Sunrise'', 2010 czy: ''Looking For Balance'' Krzysztofa Herdzina, 2011). Wyśmienicie gra swe rozbudowane partie fenomenalny w tym nagraniu: Robert Kubiszyn szarpiąc wręcz struny kontrabasu w finale z wtórującym mu Miśkiewiczem! Zdecydowanie bardziej elektryczną wersję tego utworu zamieścił Napiórkowski cztery lata później na kolejnej autorskiej płycie: ''KonKubiNap'' (2011).
W klasycznym jazzowym stylu utrzymana jest nostalgiczna tytułowa kompozycja, ponownie ozdobiona dźwiękami (tym razem trąbki): R.Majewskiego.
Fascynację malarstwem Juana Miró, gitarzysta przełożył na nuty zadziwiającej konstrukcyjnie kompozycji: ''Miró'' najbardziej chyba ''zakręconej'' melodycznie i bardzo rozimprowizowanej w środkowej części.
W kolejnych dwóch nagraniach słyszymy ponownie G.Maret, którego utrzymane w wysokich tonacjach partie ozdabiają tematy: ''Gotlandia'' i ''Rueda''. W pierwszym z nich mamy ponownie do czynienia z dość skomplikowanymi strukturami melodycznymi, oraz rozbudowanymi solówkami poszczególnych instrumentalistów. Drugi zaś, to zdaniem samego kompozytora -nawiązujący do harmonii mogących wywoływać skojarzenia z Waynem Shorterem.
''Ravelo'' Marek Napiórkowski napisał wspólnie z artystką z jaką współpracuje od lat przy wielu projektach: Anną Marią Jopek. Podobnie więc jak w przypadku pierwszej płyty Napiórkowskiego, jeden z najbardziej zmysłowych kobiecych głosów polskiego jazzu ozdobił jeden track na płycie. W tym też nagraniu pojawia się jeszcze jeden wyjątkowy gość -znany z płyt Stinga a nawet samego Milesa Davisa: Mino Cinelu -jeden z najwspanialszych perkusjonalistów świata!
 Płytę kończy zdominowane partiami Mareta: ''Between  A Smile And A Tear'' -ballada, którą Napiórkowski zakończył także koncertową płytę tria z R.Kubiszynem i C.Konradem: ''KonKubiNap''... ale to miało nastąpić dopiero za cztery lata.

skład:
Marek Napiórkowski -gitara
Michał Tokaj -fortepian
Robert Kubiszyn -kontrabas
Michał Miśkiewicz -perkusja
gościnnie:
Gregoire Maret (harmonijka), Robert Majewski (trąbka), Anna Maria Jopek (wokal) i Minu Cinelu (perkusjonalia)


 Robert KUBISZYN: Before Sunrise /CD 2010, Universal/
Short Story; Son Of The Sun; Life's Journey; Tak Wyjść; Last Call; Before Sunrise; Możesz Żyć; Nothing More Than Illusion; The Dreamcatcher; Event Horizon; Closed Chapter

Nie zabrzmi to chyba zbyt bałwochwalczo, jeśli nazwę: ''Before Sunrise'' światową produkcją na najwyższym poziomie. Jak bowiem określić krążek nagrany z udziałem takich instrumentalistów jak m.in.: Mino Cinelu, Gregoire Maret, Tim Miller, Henryk Miśkiewicz czy Marek Napiórkowski, przy wsparciu wokalnym Anny Marii Jopek i Grzegorza Turnaua? Ponadto jest to płyta jednego z najdoskonalszych polskich basistów nagrana według najwyższych standardów audiofilskich. Za rekomendację krążka posłużyć może też nagroda Fryderyka jaką album otrzymał w kategorii: Jazzowy Fonograficzny Debiut Roku.
Robert Kubiszyn przez wiele lat był tzw. ''bohaterem drugiego planu'', a więc artystą, który przez całe lata udzielał się jako sideman, bądź basista lub konrabasista zarówno formacji jazzowych jak i wykonawców związanych z szeroko rozumianą muzyką popularną. Jego poczynania zawsze jednak reprezentują najwyższy poziom wykonawczy, bez względu na to czy są to nagrania lub koncerty z Patem Metheny, czy piosenki Maryli Rodowicz i Ireny Santor. W przypadku: ''Before Sunrise'' mamy do czynienia jednak z pierwszym w pełni autorskim jego dziełem zarówno pod względem wykonawczym i kompozycyjnym jak i w sensie produkcji. Podejrzewać więc można iż jest to album jaki nie powstał z potrzeby chwili, lecz jest to projekt przemyślany i w pewnym sensie będący swego rodzaju podsumowaniem dotychczasowej muzycznej wędrówki Kubiszyna i zebranych wieloletnich doświadczeń.
Zapomnijmy może o tym wszystkim i spróbujmy posłuchać tej płyty ''na zimno'' bez obarczania swych oczekiwań nadmiernym ciężarem...
''Short Story'' jest zaledwie intro otwierającym całość w postaci swobodnej impresji zagranej solo na basie.
Drugie nagranie na krążku: ''Son Of The Sun'' to utrzymany w najczystszym z możliwych stylu fusion utwór z wspaniałymi, agresywnymi solówkami niezrównanego Marka Napiórkowskiego i dominującą swym charakterystycznym brzmieniem harmonijką Gregoire Maret. Doskonale brzmi też w tym nagraniu jeden z pięciu (!) perkusistów zaproszonych do udziału w nagraniu tej płyty: Michał Dąbrówka.
''Life's Journey'' otwierają i kończą dźwięki perkusjonaliów (Robert Luty), jakie nadają pierwszej i ostatniej części tego rozbudowanego strukturalnie utworu, zdecydowanie etnicznego klimatu. Doskonale brzmiący fortepian Herdzina prowadzi wyśmienite dialogi zarówno z Łukaszem Popławskim (saksofon) jak i basem leadera. To jedna z kilku perełek tej płyty!
W śpiewanej przez A.M.Jopek piosence: ''Tak wyjść'' pojawiają się przy akompaniamencie fortepianu K.Herdzina jednocześnie zarówno Mino Cinelu jak i G.Maret , a gitara akustyczna Napiórkowskiego i perkusjonalia stwarzają kameralny i intymny nastrój utworu. Nagranie mogołby z powodzeniem znaleźć się na którejś z płyt firmowanych przez Annę Marię Jopek. Typowe aranżacje wokalne tak znajomo brzmiące z płyt Pani Jopek i wyjątkowo mało słyszalne partie basu (jedynie na koniec pojawia się krótka solowa impresja Kubiszyna).
Saksofon sopranowy Adama Pierończyka towarzyszy nam w trakcie ozdobionej wybitną solówką basową: ''Last Call''. To druga (po:''Life's Journey'') jazzowa perełka na całej płycie. Doskonałe zawirowania melodyczne, improwizowana struktura i agresywne, akordowo zagrane solo K.Herdzina, sprawiają iż: ''Last Call'' brzmi wspaniale!
Przepiękną balladą, utrzymaną w jazzowej konwencji jest nagranie tytułowe, w którym wyśmienicie wpasowali się: M.Cinelu i ''akustyczny'' Napiórkowski, a na saksofonie pięknie zagrał sam: Henryk Miskiewicz.
Drugą piosenką na płycie jest: ''Możesz Żyć'' -tym razem przy mikrofonie Grzegorz Turnau. Typowa, refleksyjna piosenka w typowym dla stylu Turnaua klimacie stanowi drugi po: ''Tak Wyjść'' piosenkowy przerywnik na płycie. Tym razem jednak mamy do czynienia ze zdecydowanie bardziej rozbudowanym instrumentalnie nagraniem, którego ozdobą jest wibrafon Dominika Bukowskiego, gitara akustyczna (Napiórkowski) i przede wszystkim doskonałe partie basu samego Kubiszyna.
Po raz pierwszy na płycie pojawia się flugelhorn (Robert Majewski) podczas: ''Nothing More Than Illusion''. Ten przesycony impresjami utwór to kolejna okazja do wsłuchania się w bardzo rozbudowaną konstrukcyjnie solówkę Kubiszyna.
''The Dreamcatcher'' ozdobione partiami gitary samego Tima Millera to hołd dla stylistyki Pata Metheny i jego fascynacjami world music. Gitara Millera przetworzona częściowo syntezatorem zdecydowanie zdominowała to nagranie. Ponownie wyśmienicie brzmi perkusja M.Dąbrówki!
W podobnym klimacie utrzymany jest też hipnotyczny nasycony psychodelią: ''Event Horizon'', w którym ponownie słuchamy flugelhornu R.Majewskiego. Nagranie to zostało zrealizowane z towarzyszeniem orkiestry
''Before Sunrise'' to płyta, która będąc niezwykle zróżnicowaną, jest zarazem bardzo zgrabnie skomponowaną w sensie budowanego klimatu całości. Kończąca płytę koda: ''Closed Chapter'' zagrana na dwie gitary jest wspaniałym zakończeniem całego albumu.

fot.R.R.+plakat organizatora

CZYTAJ TEŻ: