[more]
Oto ukazał się kolejny po katalogowy album grupy AC/DC (!) zawierający 15 utworów wykorzystanych we wspomnianym obrazie. Nie jest to materiał premierowy lecz 15 nagrań z lat 1976-2008 zebranych na całkiem zgrabnej składance tworzącej przegląd twórczości AC/DC od płyty ,,High Voltage'' aż po ostatnią ,,Black Ice'' (którą cieszę się również w wersji winylowej). Jest to składanka, lecz daleki byłbym od traktowania jej jako rodzaju ,,Greatest Hits''. Są tutaj takie hity jak choćby tytułowy numer z albumu ,,Back In Black'' (reprezentowanego w tym wydawnictwie aż przez 3 nagrania), ,,Rock'N'Roll Damnation'', ,,Guns For Hire'', ,,Thunderstruck'', ,,If You Want Blood (You've Got It)'', ,,T.N.T'', ,,Let There Be Rock'' czy ,,Highway To Hell'', lecz chociaż każdy wie iż zestawy typu ,,The Best Of''' zawsze budzą kontrowersje co do doboru utworów, to nikt chyba nie zaprzeczy, iż nie powinno w takiej kompilacji zabraknąć choćby tytułowego kawałka z ,,For Those About To Rock We Salute You'' (tym bardziej, iż z tego albumu na ,,Iron Man 2'' wybrano ,,Evil Walks''). Jest to więc płyta z utworami wykorzystanymi w filmie i jako taką należy ją traktować, lecz... Powstała niesamowicie zgrabnie skompilowana składanka, której słucha się z zapartym tchem! Oprócz powszechnie znanych i dostępnych nagrań znajdujemy tutaj też ,,Cold Hearted Man'' -nigdy nie wydany na długogrającej płycie winylowej, pochodzący z drugiej strony 7-calowego singla z roku 1978 (ukazał się co prawda na albumie ,,Backtracks'' lecz... na CD :) ).
Jestem gorącym i maniakalnym wręcz zwolennikiem brzmienia płyt gramofonowych, dlatego pierwsze przesłuchanie efektownie wydanych płyt (w wersji winylowej są to dwa krążki) było dla mnie prawdziwą ucztą. Longplaye wytłoczone zostały przez ,,Columbię'' na 180-gramowym winylu, a więc brzmią wyśmienicie. Wiele nagrań brzmi zdecydowanie dynamiczniej niż na starych edycjach winylowych i taki na przykład ,,Thunderstruck'' powala swym brzmieniem i wbija w fotel zdecydowanie bardziej wysłuchany z tej płyty niż z analogowego albumu ,,The Razor's Edge'' wydanego 20 lat temu!
Płyty są też ciekawym ,,przekładańcem'' wokalnym Briana Johnsona (8 utworów) i Bona Scotta (7). Nagrania nie są ułożone chronologicznie dzięki czemu np. na ostaniej, czwartej stronie albumu w jednej chwili jesteśmy w roku 1977 (,,Let There Be Rock'') a w następnym kawałku już 31 lat później (,,War Machine'' z ostaniej płyty -2008), by za chwilę ponownie cofnąć sie w czasie i na finał usłyszeć ,,Highway To Hell'' (1979).
Warto było wyłuskać troszkę więcej grosza niż kosztowałby CD by zdobyć kolejną winylową perełkę, którą z radością umieszczę na półce zaraz obok ,,Black Ice'' :) .