[more]
Podczas każdego z koncertów trafić można na wyjątkowych gości, którzy w różnych okresach działalności grupy przewinęli się przez skład BUDKI SUFLERA. Tak było też w Śremie 13 czerwca br., kiedy to na scenie pojawili się oprócz Krzysztofa Cugowskiego również inni ,,budkowi'' wokaliści: Felicjan Andrzejczak i Romuald Cystaw. To F.Anrzejczak śpiewał takie utwory jak ,,Jolka, Jolka pamiętasz'' czy ,,Noc komety''. Do wokalnego repertuaru R.Czystawa z kolei należą takie przeboje jak: ,,Nie wierz nigdy kobiecie'' czy ,,Za ostatni grosz''. Tych i wielu innych nieśmiertelnych przebojów BUDKI SUFLERA mogliśmy wysłuchać podczas czerwcowego koncertu.
Koncert BUDKI SUFLERA rozpoczął się ok. godz. 21:30 po bardzo udanym występie innej legendy polskiego rocka -zespołu TURBO, który mimo wielu roszad personalnych wypadł wyśmienicie prezentując program złożony z najbardziej znanych i charakterystycznych dla grupy utworów, zwieńczony (nie mogło być inaczej) jednym z największych hymnów polskiego rocka lat 80.: ,,Dorosłe dzieci''. Gdy na scenie pojawiła się BUDKA SUFLERA zapadł już zmrok, dzięki czemu można było w pełni cieszyć się efektami oświetleniowymi. Niestety już od początku koncertu raziło uszy kiepskie nagłośnienie i nienalepsza forma wokalna Cugowskiego, a jak miało okazać się później: wszystkich wokalistów. Dzisiejszy podstawowy skład zespołu to: K.Cugowski, Romuald Lipko i Andrzej Zeliszewski. Poza nimi na scenie jednak pojawiło się jeszcze sześć osób: wspomagany był wokalnie Cugowski, wspomagany był na drugim zestawie keyboardów -R.Lipko i wspomagany był nawet Zeliszewski na perkusji. Mimo to chwilami odnosiło się wrażenie, iż nie jest to ten zespół, który od zawsze uznawany jest za ikonę polskiego rocka, lecz trzech starszych panów w otoczeniu młodzieży wspominających lata swej chwały. Sztywna atmosfera koncertu i brak jakiegokolwiek kontaktu, robiącego wrażenie strasznie zmęczonego frontmana Cugowskiego z publicznością nie przeszkadzał jednak we wspólnym odśpiewywaniu nie tylko refrenów, lecz także całych zwrotek wielu utworów w całości przez licznie zgromadzoną publiczność. Wyjście na scenę Romualda Czystawa wprowadziło trochę ruchu na scenie i jeszcze bardziej rozpaliło publikę -przypomnieliśmy sobie wielkie przeboje Budki z lat 80., wśród których brakowało mi trochę (jeśli chodzi o repertuar Czystawa): ,,Ona przyszła prosto z chmur'' i ,,Sekret''. Mimo to, oraz mimo fatalnej kondycji wokalnej najsympatyczniejszego głosu BUDKI SUFLERA, uważam set z Jego udziałem za najjaśniejszy punkt półtora godzinnego programu. W programie podstawowym zespół zaprezentował najbardziej znane i najbardziej rozpoznawalne kompozycje (niestety wraz z koszmarkami ,,Takie tango'' i ,,Bal wszystkich świętych'') plus dwa utwory z najnowszej płyty. Młode dziewczęta z chórku niestety zepsuły klimat kilku wyśmienitych utworów, z ,,Czas komety'' i ,,Sen o dolinie'' na czele, a przy gitarze brakowało mi tak idealnie wpasowanego jeszcze kilka lat wstecz w repertuar Budki -Marka Raduli.
Nie mogę napisać, iż był to koncert nieudany, dostarczył bowiem wielu emocji i wspomnień... Właśnie... Czy muszą to być tylko wspomnienia? BUDKA SUFLERA nagrywa cały czas nowe utwory i wydaje płyty. Tylko że od pewnego czasu zespół poszedł w nieco innym kierunku, niż ten który mnie osobicie naprawdę fascynuje. Ostatnie dokonania zespołu to po prostu piosenki, takie idealne do radiowych playlist komercyjnych stacji. Gdybym chciał sklasyfikować dokonania zespołu z ostatnich 10 lat, nie zaliczyłbym ich do muzyki rockowej, a oscylowałbym raczej w okolicach popu. A przecież ,,Noc nad Norwidem''... lub choćby o wiele późniejszy ,,Głodny''? To ten sam zespół, ci sami ludzie... tylko trochę pewnie... starsi.
Na koniec oczywiście ,,Piąty bieg'' -utwór rozpisany tekstowo na całą trójkę wokalistów, a zarazem kolejny pretekst do odśpiewania przez publiczność refrenu... i jeszcze jeden bis i ...koniec.
Po koncercie kilka szybko zamienionych zdań z Panami Lipko i Zeliszewskim w busie, ,,złapany'' na moment Cugowski (który wyjechał osobnym autem ze Śremu), autografy na moich ,,wzorcowych'' (jak określił Lipko) okładkach płyt sprzed ponad 30. lat i ,,Budka'' odjechała. Odjechała jednak by pod koniec sierpnia wrócić do Wielkopolski na kolejny koncert, na który udam się mimo wszystko z wielką przyjemnością. Nawet jeśli to tylko wspomnienie ,,Tamtej'' BUDKI SUFLERA, to: ,,Szanujmy wspomnienia''.
Więcej zdjęć z tego koncertu:
http://www.longplaylivebudkasuflera.jpg.pl/
http://www.longplayliveturbo.jpg.pl/