[more]
Same nazwiska wystarczyły za rekomendację, pod wpływem której zdecydowałem się skorzystać z okazji i po raz wtóry w tym roku przyjechać do Gniezna. Dzięki Krzyśkowi Gronikowskiemu prowadzącemu coraz prężniej działającą agencję ,,JazzGra'', będącą organizatorem koncertu już dużo wcześniej ,,zaklepałem'' sobie bilet na to niezwykłe (jak się okazało) wydarzenie odbywające się w restauracji-klubie ,,Leo Libra''.
APOSTOLIS ANTHIMOS oprócz regularnego (już od blisko 40 lat!) ,,etatu'' w grupie SBB od czasu do czasu zaskakuje nas (często niecodziennymi) projektami solowymi. Ten rewelacyjny gitarzysta w ciągu całej swej dotychczasowej kariery nie shańbił się nigdy poddaniem się prądom komercyjnym. Każde Jego muzyczne oblicze ukazuje Artystę szczerego i tworzącego ,,od serca'', pozbawionego pokusie ulegania trendom muzycznym umniejszającym prawdziwy artyzm. Przez krótki okres Anthimos zasilił skład grupy KRZAK, pozostawiając dokument fonograficzny w postaci longplaya ,,Krzak'i''. Wówczas to w składzie tego zespołu pojawił się też Jego grecki rodak JORGOS SKOLIAS, z którym gitarzysta współpracuje do dziś.
Skolias to postać wybitna w polskiej muzyce -współpracował m.in. z takimi wykonawcami jak ZBIGNIEW NAMYSŁOWSKI, TOMASZ STAŃKO, TOMASZ SZUKALSKI, OSJAN, YOUNG POWER, wspomniany KRZAK a także (jak to określił podczas kolejnej naszej rozmowy, na dwa dni przed koncertem -Krzysztof Ranus): ,,dostąpił zaszczytu zaspiewania wspólnie z Ryszardem Riedlem na pierwszej płycie DŻEMU''. Ja w swoich zbiorach znalazłem oprócz wspomnianych płyt z udziałem JORGOSA SKOLIASA, również jedną z najważniejszych moim zdaniem płyt polskiego bluesa ,,Blues Forever'' LESZKA WINDERA, oraz historyczny ,,Ostatni koncert'' RYSZARDA SKIBIŃSKIEGO -płytę będącą zapisem ostatniego koncertu ,,Skiby''. Koncert ten wspominaliśmy po gnieźnieńskim występie z Panem Jorgosem, jako że wówczas 27 lat temu (1983) miałem i ja przyjemność uczestniczenia w tym koncercie w poznańskiej ,,Arenie''.
Najmłodszy członek TRIA to (jedyny nie-Grek :) ): IRENEUSZ GŁYK -niezwykle utalentowany perkusista, mający w ostatnim czasie na swym koncie współpracę m.in. z JÓZEFEM SKRZEKIEM, TOMASZEM STAŃKO, KRZYSZTOFEM ŚCIERAŃSKIM, STANISŁAWEM SOJKĄ, TOMASZEM SZUKALSKIM i grupą KRZAK.
Po krótkiej rzeczowej zapowiedzi Krzyśka, na scenie klubu-restauracji pojawili się wszyscy trzej muzycy. Krótki, żartobliwy wstęp Skoliasa, prośba o przygaszenie świateł i przy dźwiękach wokalizy płynącej do nas co prawda z dwóch różnych mikrofonów, lecz jednego gardła odpłynęliśmy oddając się bez reszty cudownemu klimatowi. Grecja, tęsknota, miłość, pragnienie, uwielbienie dla cudownych zwierząt... Mimo braku jednoznacznych greckich klimatów muzycznych, czuło się powiew tego co Artyści czują do swego kraju. ,,Korzenie''... Jednoznacznie skojarzyć można było przesłanie i tytuł koncertu z tym co słyszeliśmy z tej niewielkiej klubowej sceny. J.Skolias zachwycał swoimi partiami wokalnymi, ,,Lakis'' (A.Anthimos) oprócz gitary obsługiwał również instrument klawiszowy tworząc cudowne pasaże, a niezwykła żywiołowość i werwa I.Głyka nadawała płynącym dźwiękom dynamikę i siłę. Wzruszenia, emocje... Długie, rozbudowane i w znacznej części improwizowane utwory tworzyły wspaniały... uduchowiony klimat. Po około godzinie Muzycy zapowiedzieli krótką przerwę po czym zeszli ze sceny pozostawiając niezwykły zapach swej muzyki podsycający apetyt na drugą część tego -chciałoby się powiedzieć- misterium.
Jeśli miałbym po pierwszej części koncertu na cokolwiek narzekać, to wyznałbym iż trochę mało mi było w tym wszystkim ,,Tej Gitary'' ,,Lakisa'' Anthimosa, ale przecież to dopiero połowa koncertu... Czas by chwilę ochłonąć, zamówić coś do picia i delektować się świeżymi wrażeniami. W ,,Leo Libra'' wytworzyła się w międzyczasie wspaniała, klubowa atmosfera i po przerwie gromko ponownie powitaliśmy Bohaterów Wieczoru.
Podczas drugiej części koncertu więcej miejsca było na gitarowe popisy Anthimosa i te charakterystyczne frazy kojarzące się jednoznacznie ze stylem gitarzysty znanym z działalności w SBB, więcej miejsca znalazło się też dla rewelacyjnych solówek Głyka, ale co najważniejsze: druga część tego muzycznego spektaklu oparta była w dużej części na wspaniałych improwizacjach, dzięki czemu byliśmy świadkami realizowania na bieżąco myśli twórczych Tych Wielkich Muzyków. W trakcie utworów przewijały się najróżniejsze motywy, wśród których znalazły się znane z różnych kompozycji riffy, przearanżowane fragmenty ,,Rock Me Now'' (ze wspomnianej na wstępie płyty ,,Blues Forever'' L.Windera) czy nawet motywy polskiej muzyki ludowej (,,W murowanej piwnicy''). Jak można było przypuszczać TRIO pojawiło się jeszcze raz na oczekiwany bis i... to naprawdę już koniec.
Po koncercie spotkanie z Artystami: wspomnienia nagrań A.Anthimosa w NRD, wspomnienie J.Skoliasa z poznańskiego koncertu z R.Skibińskim, pozdrowienia i słowa ,,Do zobaczenia za miesiąc w Poznaniu'' jakimi wymieniliśmy się z ,,Lakisem'' - 9 listopada bowiem Muzyk wystąpi w poznańskim klubie ,,Blue Note'' wraz z SBB. Z K.Gronikowskim (organizatorem koncertu) rozmawialiśmy jeszcze długo o Muzykach jakich gościł w Gnieźnie, o solowym koncercie J.Skoliasa oraz o ostatnich gnieźnieńskich występach MARTYNY JAKUBOWICZ i BUDKI SUFLERA, gdy po raz ostatni mieliśmy okazję spotkać się ze zmarłym klika dni temu, nieodżałowanym ROMUALDEM CZYSTAWEM. Krzysztof zdradził mi też kilka swoich planów koncertowych, z których wynika iż Gniezno na stałe zagości w moim koncertowym kalendarzu.
,,Korzenie'', TRIO, Anthimos-Skolias-Głyk. Kolejne wydarzenie, które zachowam w pamięci jako pełną wspaniałych doznań przygodę muzyczną.
Kilka zdjęć: