W dniach 5-21.11.2011 w Poznaniu odbywał się Festiwal poświecony najwspanialszym dokonaniom muzyki barokowej.
Pod hasłem ''Poznań Baroque 2011 Festiwal'' odbyło się kilkanaście koncertów w Auli UAM, Auli Nova i Auli Artis, a z repertuarem takim mistrzów jak: Telemann, Bach, Handel, Beethoven, Vivaldi, Haydn czy Mozart zmierzyli się światowej klasy muzycy i soliści.
[more]
Ponieważ muzyka barokowa zawsze jest mi bardzo bliska, wybrałem dla siebie podczas trwania festiwalu kilka koncertów jako swego rodzaju równowagę dla koncertów jazzowych na jakich bywam w ostatnim czasie z większą częstotliwością niż kiedykolwiek wcześniej.
Muszę przyznać iż po raz kolejny przekonałem się o niezwykłej magii muzyki klasycznej słuchanej nie za pośrednictwem płyt, lecz poprzez bezpośrednią obecność w Filharmonii. Spośród kilkunastu koncertów odbywających się w ramach festiwalu wybrałem dla siebie cztery odbywające się w pięknym i niezwykle wdzięcznym akustycznie wnętrzu Poznańskiej Auli UAM.
12.11.2011 Arte dei Suonatori (A.Vivaldi, J.G.Pisendel, W.F.Bach, C.P.E.Bach)
Arte dei Suonatori to czołowa polska orkiestra grająca na autentycznych dawnych instrumentach posiadająca swoje własne wypracowane od lat brzmienie. Podczas pierwszej części recitalu wysłuchać mogliśmy dwóch koncertów Antonio Vivaldiego: C-dur na smyczki oraz wiolonczelowego a-moll. W drugiej części natomiast artyści sięgneli po twórczość Johanna Georga Pisendela (Sonata c-moll na smyczki i basso continuo) oraz dwóch synów Jana Sebastiana Bacha: Wilhelma Friedemanna (Symfonia F-dur) i Carla Philippa Emanuela (Koncert wiolonczelowy A-dur) -a więc kompozycje bardziej wyszukane będące dla wielu mniej wytrawnych melomanów (jak niżej podpisany) okazją wysłuchania ich po raz pierwszy.
Szczególną uwagę podczas recitalu Arte dei Suanatori zwracała doskonała solistka, gościnnie występująca z orkiestrą, pochodząca ze Szkocji: Alison McGillivray, która na bis wykonała jedną z tradycyjnych szkockich melodii ludowych w opracowaniu na orkiestrę, oraz doskonały skrzypek i koncertmistrz: Aureliusz Goliński.
Les Ambassadeurs
Orkiestra Les Ambassadeurs pod dyrekcją Alexisa Kossenko zadebiutowała w roku ubiegłym w Brukseli koncentrując się na muzyce Bacha, Rameau, Mozarta, Rossiniego, Stravinskiego i Debussego. W ubiegłym roku wystąpili też w słynnym Auditorium du Louvre w Paryżu, a obecnie koncertują też w Austrii, Słowenii i na Łotwie. Po zakończeniu kilkumiesięcznego tournee po Europie, orkiestra ma zamiar dokonać nagrań, które ukazać się mają na płycie w 2012 roku.
Podczas ''Poznań Baroque 2011 Festiwal'' wystąpili z repertuarem opartym na muzyce: Vivaldiego, Telemanna i Haendla trzykrotnie i każdego z recitali miałem przyjemność wysłuchać.
13.11.2011 (A.Vivaldi, J.D.Zelenka, J.J.Quantz)
Podczas pierwszego koncertu Les Ambassadeurs przedstawili w części pierwszej: Koncert dla Augusta II Mocnego złożony z Koncertu D-dur Vivaldiego, uwertury z oratorium Jana Dismasa Zelenki: ''I penitenti al Sepolcro del Redentore'' i Koncertu g-moll na 2 flety poprzeczne Johanna Joachima Quantza brawurowo wykonanego przez samego dyrygenta wraz z drugim solistą. Niezwykła energia i dynamizm jaki towarzyszył flecistom były doskonałym zakończeniem części pierwszej koncertu. Wartym szczególnej uwagi był też otwierający pierwszy set, koncert Vivaldiego podczas którego skrzypaczka Zefira Valova w doskonały sposób przekazała piękno zaklęte w charakterystycznych dla Vivaldiego strukturach harmonicznych.
Zarówno podczas pierwszej części recitalu, jak i drugiej mieliśmy okazję zasłuchać się w brzmienie rogów -instrumentów częstokroć traktowanych marginalnie a niejednokrotnie nawet ''z przymróżeniem oka''. W kończącym recital Koncercie F-dur Georga Philipa Telemanna to rogi właśnie były po skrzypcach najważniejszym instrumentem, podkreślającym tym samym charakter utworu. Zanim jednak Telemann zakończył niedzielny koncert, wysłuchaliśmy kolejnych dość rzadko wykonywanych, (dzięki czemu też i zapewne niewystarczajaco docenianych przez melomanów) kompozycji: Koncertu F-dur Johana Davida Heinichena i Sonaty c-moll Johanna Georga Pisendela.
16.11.2011 (J.P.Rameau)
Tym razem Les Ambassadeurs skoncentrowali się na ''Anacreon'' -jednoaktówce Jeana -Philippe Rameau -francuskiego kompozytora, autora oper, baletów i utworów klawesynowych.
''Anacreon'' to utwór sceniczny, będący charakterystycznym dla nurtu: opera -balet, skomponowany przez Rameau w połowie XVIII wielu dla Opery Paryskiej.
Les Amabassadeurs zaprosili do wykonania scen tego utworu, solistów (sopran, alt, tenor i baryton) i pod względem odsłuchu zabrzmiało to doprawdy doskonale. Mimo to, dzieło Rameau pozbawione obrazu niestety nie było w stanie okazać się tak przekonującym jakim zapewne jest poparte choreografią, aktorstwem, dekoracjami i tym wszystkim co stanowi o klimacie opery. Wychodząc tego dnia z Filharmonii odnosiłem niestety wrażenie, iż podczas ostatnich dwóch godzin obcowałem zaledwie z namiastką tego co w rzeczywistości stanowi pełniejszy przekaz. Z wielkim entuzjazmem natomiast chciałbym kiedyś usłyszeć i zobaczyć w pełnej krasie: ''Anacreon''.
21.11.2011 (G.F.Haendel)
Kolejny monotematyczny recital Les Ambassadeurs to: ''Il Trionfo del Tempo e del Disinganno'' Georga Friedricha Haendla, czyli włoskie oratorium do libretta kardynała Benedetta Pamphili'ego. Utwór ten napisał Haendel jako młody 22-letni zaledwie kompozytor w Rzymie w 1707 roku, lecz do motywów tu zapisanych wracał jeszcze w ciągu swego życia kilkakrotnie. Przykładem na to niech będzie jedna z arii pochodzących z tego właśnie oratorium, jaką wykorzystał w operze ''Rinaldo'' cztery lata później (1711).
To wspaniałe dzieło, z którego poszczególnych części kipiało wręcz pięknymi motywami melodycznymi; nie bez powodu nazywa się Haendla ''czarodziejem melodii''. O ile nie przepadam na ogół za formą zwaną: ''oratorium''; w tym przypadku uległem czarowi: ''Il Trionfo...'', a doskonałe głosy: Sabine Devieilhe (sopran), Anny Reinhold (mezzosopran), Melodie Ruvio (alt) i Nicholasa Mulroy (tenor) sprawiły, iż ostatni festiwalowy koncert zapamiętam jako jedno z najwspanialszych koncertowych doznań tegorocznego: ''Poznań Baroque Festiwal 2011''.
PRIVATE COLLECTION
Eugene Ormandy / Philadelphia Orchestra: Liszt -Dvorak -Smetana /LP RCA/
str.1: Franz Liszt: Ungarische Rhapsodie Nr.2; Anton Dvorak: Scherzo capriccioso, op.66
str.2: Friedrich Smetana: Ouverture -Polka -Furiant from ''The Bartered Bride''; Franz Liszt: Ungarische Rhapsodie Nr.1
''Węgierska rapsodia'' Liszta plus ''Scherzo capriccioso'' Dworzaka i uwertura do ''Sprzedanej narzeczonej'' Smetany, a wszystko to w mistrzowskim wykonaniu Orkiestry Filadelfijskiej pod dyrekcją jednego z największych dyrygentów Eugene Ormandy'ego. Wyborna uczta a do tego doskonale brzmiąca płyta gramofonowa wydana przez RCA.
Rok 1970, w którym ukazała się ta płyta, był dla Ormandy'ego niezwykle bogatym jeśli chodzi o wydawnictwa fonograficzne. W tymże roku bowiem oprócz tej płyty ukazało się jeszcze w formie reedycji 10 longplayów Filadelfijskiej Orkiestry pod jego batutą, w tym tak słynne programy jak nagrania utworów Fryderyka Chopina wraz z Arturem Rubinsteinem czy historyczne, pierwsze nagranie Symfonii Nr.1 Gustava Mahlera.
Doskonała forma Orkiestry na przełomie lat 60-tych i 70-tych, oraz okres największych wzlotów artystycznych Ormandy'ego stawiają te nagrania pośród najlepszych albumów muzyki klasycznej pierwszej połowy lat 70-tych. Nie mogło stać się inaczej w przypadku gdy jeden z najwybitniejszych amerykańskich dyrygentów sięgnął tu po utwór najbardziej charakterystyczny dla Węgier, a więc swej pierwotnej ojczyzny. Eugene Ormandy, przypomnijmy urodził się i wykształcił w Budapeszcie, a dopiero w wieku 22 lat wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Dlatego też LIszt zabrzmieć musiał pod jego batutą wyjątkowo.
''Węgierska rapsodia'' spaja niejako program płyty dwiema częściami tworząc doskonałą klamrę całego koncertu zawierającą w sobie jedną z najbardziej urokliwych melodycznie miniatur Dworzaka o charakterystycznej dla tego kompozytora inwencji melodycznej, oraz uwertury do jednej z najwspanialszych oper Smetany: ''Sprzedana narzeczona'' z 1866 roku.
Orkiestrą Filadelfijską Ormandy kierował od 1938 aż do 1980 roku, dokonał wraz z nią setki wyśmienitych nagrań niezwykle charakterystycznych i odwołujących się do najwspanialszych tradycji europejskich kompozytorów.
Niniejsze rejestracje, jakie ukazały się w 1970 roku pozostaną na zawsze jednymi z najwybitniejszych interpretacji Liszta, Dworzaka i Smetany pod batutą pięciokrotnie uhonorowanego nagrodą Grammy, zmarłego w 1985 Eugene Ormandy'ego.
skan okładki: R.R.
fot: materiały organizatora