Kolejny udany koncert w klubie Blue Note był swego rodzaju przeglądem utworów jakie Hubert Szymczyński pisał i grywał w ciągu całej swej muzycznej podróży rozpoczętej przed 45 laty w studenckim zespole jazzu tradycyjnego Bardowie aż do momentu w jakim znalazł się dziś nagrywając płytę: ''Hubert Meets Ewa. Romantic Evergreens''.
Była to też okazja usłyszenia wyśmienitych interpretacji utworów Raya Charlesa, Czesława Niemena i Cole'a Portera.
[more]

Hubert Szymczyński to kompozytor wielu polskich przebojów i przed laty współtwórca takich zespołów jak Polanie, ABC, Tarpany czy Tramp. Był również kierownikiem muzycznym kabaretu Tey w okresie jego największej popularności. Od 30 lat mieszka w Szwecji będąc wziętym jazzowym pianistą i puzonistą posiadającym własne studio i wytwórnię płyt (Chamber Sound). Od roku 2003 w Vaxjo obywają się cotygodniowe koncerty pod szyldem ,,Hubert & Vanner'' (,,Hubert i przyjaciele''), podczas których Muzyk zaprasza do wspólnego grania wielu jazzmanów. Takie właśnie oblicze Szymczyńskiego poznaliśmy w Poznaniu podczas koncertu 15 maja 2011, kiedy to leader wystąpił u boku swych szwedzkich przyjaciół pod szyldem: ''Hubert & Vanner Electric Band''.
Artysta nie zapomina jednak o swej twórczości sprzed lat i faktowi, iż to właśnie u jego boku, często śpiewając jego kompozycje, pierwsze kroki ku sławie stawiały m.in. Zdzisława Sośnicka i Halina Frąckowiak, a repertuar grup Tarpany, Tramp a w późniejszym okresie również kabaretu Tey zdominowany był melodiami jakie wyszły spod jego pióra.
To właśnie starsze dokonania kompozytora, wokalisty i instrumentalisty wypełniły większość tegorocznego poznańskiego koncertu Szymczyńskiego, który pod tytułem jednego z największych jego przebojów: ''Co mi tam...'' odbył się w piątek 22 czerwca w klubie: ''Blue Note''.

Wraz z Hubertem Szymczyńskim na klubowej scenie pojawili się jego starzy sprawdzeni przyjaciele, z jakimi dane mu było współpracować w latach 60-tych i 70-tych ub.wieku: Ryszard Podgórski (trąbka) i ''żywa legenda polskiego big beatu'' Andrzej Nebeski (perkusja) a także Andrzej Laskowski (gitara basowa). Koncert uświetnił udział Ewy Stańko, z którą Szymczyński nagrał ostatnio płytę: ''Hubert Meets Ewa: Romantic Evergreens“ (2011).
Piątkowy recital był swego rodzaju przeglądem utworów jakie Szymczyński pisał i grywał w ciągu całej swej muzycznej podróży rozpoczętej przed 45 laty w studenckim zespole jazzu tradycyjnego Bardowie aż do momentu w jakim znalazł się dziś nagrywając płytę z Ewą Stańko. Swego rodzaju ''klamrą'' poznańskiego występu ''dinozaurów'' była tytułowa piosenka koncertu: ''Co mi tam'', jakiej wysłuchaliśmy na samym początku oraz w formie bisu (tym razem w wersji anglojęzycznej). Z okresu ''tey'owskiego'' pochodziła satyryczna pieśń znana z wykonania Rudiego Schubertha: ''A ja wybuduje sobie szklarnie”, którą doskonale zaśpiewał kompozytor zachowując pierwotną manierę wokalną niezapomnianego kabaretowego Bolusia, a także świetna: ''Witaminowa bossa nova", spopularyzowana swego czasu przez wyśmienitą Hannę Banaszak. Podczas koncertu piosenkę tą zaśpiewała oczywiście Ewa Stańko, a mnie żal było trochę iż nie doszło do skutku zaproszenie tego wieczora do Blue Note samej Poznanianki, której interpretacja: ''Witaminy'' mimo wspaniałych walorów głosowych Pani Stańko wydaje się jednak niedościgniona.
Pełna wigoru interpretacja hitu Raya Charlesa: ''Hallelujah I Love Her So'' dodała atmosferze wieczoru, niezwykłego spontanu a pochodzący z wspomnianej płyty: ''Romantic Evergreens'', standard Cole Portera: ''Night And Day'' dodał recitalowi stricte jazzowego posmaku przypominając też iż Hubert Szymczyński doskonale czuje się w stylistyce muzyki improwizowanej.

Niezwykłą ozdobą oraz minutami, jakie wywołały u mnie tzw.''gęsią skórkę'' była instrumentalna wersja przeboju Czesława Niemena: ''Pod Papugami''. W tym przypadku bowiem mieliśmy okazję wysłuchać oryginalnego wykonania wspaniałej solówki na trąbce, jaka ozdobiła pierwotną, pierwszą wersję jednej z najpiękniejszych polskich piosenek. Przypomnę bowiem, iż to właśnie solo Ryszarda Podgórskiego słyszymy w nagraniu: ''Pod Papugami'' z 1968 roku! Podczas tego koncertu w poznańskim Blue Note były to doprawdy magiczne chwile, a zarazem najdłuższa solowa partia wyśmienitego trębacza zespołu Akwarele.
Doskonale zaprezentował się Andrzej Nebeski (kiedyś: Polanie, ABC i Niebiesko-Czarni), który kilkakrotnie wprowadzał nas w klimat beztroskiej zabawy i sprzyjał ''rodzinnemu'' klimatowi jaki zapanował w klubie.
Trochę ''sztywno'' wypadł basista składu: Andrzej Laskowski (na codzień muzyk zespołu Macieja Maleńczuka) stojący bokiem do publiczności i non stop wpatrzony w nuty, bez których -ani rusz (czego dowód mieliśmy gdy na chwilę przerwano koncert kiedy basista nie mógł znaleźć właściwej kartki). Niepotrzebna wydała mi się też elektroniczna klawiatura Ewy Stańko, która miast wzbogacić brzmienie, częstokroć nadawała ''knajpianego'' brzmienia zespołowi niepotrzebnie próbując konkurować z fortepianem Szymczyńskiego.
Udany wieczór, a zarazem jeden z ostatnich podczas sezonu koncertowego 2011/2012 w Blue Note. Właściwym zakończeniem ma być kolejny piątek, kiedy to w poznańskim klubie jazzowym wystąpi pod patronatem RadiaJAZZ.FM: Matteo Sabattini & Rafał Sarnecki New York Quintet (29.06.2012), ale o tym mam zamiar napisać za tydzień :) .
Koncert odbył się pod patronatem medialnym RadiaJAZZ.FM
Hubert Szymczyński Group feat.Ewa Stańko: ''Co mi tam...'', Poznań -Blue Note, 22.06.2012
skład:
Hubert Szymczyński - wokal, fortepian
Ewa Stańko - wokal, instr.klawiszowe
Ryszard Podgórski - trąbka, flugelhorn
Andrzej Laskowski - gitara basowa
Andrzej Nebeski - perkusja

poniżej fot.udost.przez organizatora:
Po opublikowaniu powyższego tekstu otrzymałem od Huberta Szymczyńskiego dodatkowe informacje o koncercie, które w formie uzupełnienia i wyjaśnienia ew.nieścisłości pozwalam sobie za zgodą Artysty umieścić w formie postscriptum.
postscriptum
12.07.2011
A.Laskowski jest poznańskim basistą grającym od kilku lat regularnie u Maleńczuka, zatem nie mieszka w Szwecji, lecz gościnnie zgodził się tego dnia wystąpić z zespołem.
Basista wystąpił po zaledwie jednej próbie jaka miała miejsce poprzedniego dnia, stąd jego ''nieprzygotowanie do lekcji'' w postaci aktywnego patrzenia w nuty. H.Szymczyński ponadto zmienił ułożoną wcześniej kolejność utworów (i nut na pulpicie) na skutek czego nastąpiło dodatkowe zamieszanie. Wobec nowych faktów przedstawionych przez bandleadera A.Laskowskiemu należą się brawa za dyspozycyjność i to że wspomógł zespół mimo tak niewygodnej sytuacji.
E.Stańko to od lat znana poznaniakom wokalistka ze slynnej grupy Spirituals & Gospel Singers, potem solistka B&W Show Orchestra czy grupy folkowej Shalom, oraz wykonawczyni wielu polskich piosenek śpiewanych do muzyki i tekstow poznańskich kompozytorów i tekściarzy. Jest absolwentką A.Muzycznej w Poznaniu, gra również na fortepianie i jest ''sprawcą'' faktu, że piosenki H.Szymczyńskiego sprzed lat znów są słyszane na koncertach w kraju i nie tylko oraz że H.Szymczyński prócz grania jazzu wrócił do komponowania nowych piosenek (na koncercie miały miejsce premiery dwóch z nich skomponowanych do tekstów E.Stańko). Również w styczniu 2009 dzięki Jej inicjatywie odbył się w Szwecji na Kulturnatt, koncert poświęcony muzyce H.Szymczyńskiego, a brali w nim udzial oprócz E.Stańko muzycy znani z koncertu w Blue Note w maju 2011.
Piosenkę ''Witamina'' oraz ''Zaniedbujesz mnie'' -wykonała przed 30 laty kilka razy H.Banaszak po czym przestała je śpiewać niejako blokując je i tak zniknęły na wiele lat z eteru. Kilka lat temu H.Szymczyński spotkał się z H.Banaszak by (choć są to Jego kompozycje) spytać H.Banaszak, czy wyraża zgodę by w projekcie ''Co mi tam...'' zaśpiewała je E.Stańko. H.Banaszak nie miała nic przeciw temu, więc E.Stańko należą się brawa za to iż miała odwagę nie bać się krytyki i wykonać je wobec poznańskiej publiczności. E.Stańko ponadto ma w repertuarze kilka innych piosenek H.Szymczyńskiego (nie wszystkie Artyści mieli czas przypomniec w Blue Note) a zwłaszcza te, które ze względu na szeroki ambitus skali wokalu nie byly wykonywane zbyt często i też uległy zapomnieniu (jak np. ''Żart'', który zaśpiewała w Blue Note).
Podobnie jak A.Laskowskiego, E.Stańko za jej wokal doceniło wspaniałymi pochwalami wielu obecnych na koncercie muzykow i innych słuchaczy. Instrumenty klawiszowe, na których grała podczas koncertu E.Stańko imitować miały w zamierzeniach dźwięki rogów i fletów. To że tak się nie stało i popsuło niektórym słuchaczom efekt finalny zamierzenia, najprawdopodobniej spowodowane bylo niepoprawnym mixowaniem i nagłośnieniem ale ten temat praktycznie pojawia sie na każdym koncercie i jest niejako w trakcie grania poza zasięgiem muzyków.
Powyższy tekst będący uzupełnieniem relacji z koncertu opracowałem wg informacji otrzymanych od Huberta Szymczyńskiego
''Pozdrawiam serdecznie, do zobaczenia "na koncertowym szlaku".
Hubert Szymczyński
___________________________________________________
PRIVATE COLLECTION
Płyta Mariacka /CD 2012 (2011), Falami/
Mofoplan: Porsche chce spać; CoMofogra; St.James Hotel: Pętla miłości; Na swoją obronę; Konopians: Partizana; Dusze się; Muariolanza: Po drugiej stronie Przemszy; Orient Express; Mirek Rzepa: Lajerka; Łapka Rzepa Głuch: Summer Without Butterflies; Beltaine: Mad Song; Influenza
''Lajera'' to cykl 50 koncertów, które od czerwca 2011 roku odbywały się na ul. Mariackiej w Krakowie. 16 października 2011 roku odbył się koncert będący podsumowaniem pierwszej edycji festiwalu, w ramach którego wystąpiło ok. 50 zespołów z Polski i zagranicy.
Koncert został zarejestrowany, a jego fragmenty ukazały się na albumie zatytułowanym "Płyta Mariacka". Płytę wypełniły nagrania artystów z Katowic i woj.śląskiego: Mofoplan, St.James Hotel, Konopians, Muariolanza, Mirek Rzepa, trio: Łapka Rzepa Głuch i Beltaine.
Album wydało wydawnictwo muzyczno-literackie Falami zajmujące się od 2010 roku publikacją zarówno płyt jak i książek, którego szefem jest Marcin Babko - muzyk, dziennikarz, tłumacz literatury czesko -słowackiej, autor opowiadań i tekstów piosenek. Jedną z ambicji Falami jest wydawanie płyt artystów oryginalnych i nietuzinkowych, potrafiących jednocześnie trafić do szerszego grona odbiorców. Wydawane przez firmę płyty są również swego rodzaju małymi dziełami sztuki pod względem edycyjnym.
Założeniem związanym z wydaniem albumu koncertowego: ''Płyta Mariacka'' była bezpłatna dystrybucja płyty, w związku z czym płyty tej nie można było nabyć w sklepach, lecz otrzymać bezpłatnie podczas imprez związanych z działalnością propagującą twórczość niezależnych artystów.
Po otwierającej koncert siedmioosobowej formacji Mofoplan powstałej w latach 90-tych w Mysłowicach, której wizytówką jest energiczny funk, na scenie pojawił się St.James Hotel, którego debiutancka płyta wydana została również nakładem Falami. St.James Hotel to współczesny blues z gitarami podporządkowanymi surowemu brzmieniu rocka i bardzo męskimi tekstami. Zarówno: ''Pętla miłości'' jak i: ''Na swoją obronę'' są doskonałą wizytówką tego zespołu na tej koncertowej kompilacji.
Trzecim wykonawcą jakim wystąpił tego wieczora na Mariackiej była formacja Konopians, nawiązująca stylistycznie do muzyki reggae. Ten powstały w 1996 roku w Czeladzi zespół ma na swym koncie dwa gorąco przyjęte albumy: „One Way” i „eSTiOuPi” utrzymane w stylistyce opartej na early reggae, rocksteady i ska, utrzymanej w klasycznym jamajskim stylu. Na ''Płycie Mariackiej'' słuchamy dwóch utworów zespołu: ''Partizana'' i ''Dusze się'' przywołujących skojarzenia z polskimi formacjami sprzed lat jak: Gedeon Jerubaal (pamięta ktoś jeszcze?) czy Daab.
Kolejnym wykonawcą, którego dwa nagrania ozdobiły: ''Płytę Mariacką'' jest Muariolanza -zespół, którego styl określany jest przez krytyków jako: ambient -jazz. Grupa założona została przez Mariusza Orzełowskiego -gitarzystę, wibrafonistę, wokalistę i kompozytora większości repertuaru formacji. Muariolanza ma na swym koncie już cztery albumy, spośród których ostatnim jak dotąd jest: ''Muafrika'' (2010) inspirowany w dużej części brzmieniami afrykańskiej muzyki etnicznej. Jazz, ambient i muzyka afrykańska to jednak nie jedyne elementy jakie znajdziemy w muzyce zespołu; jest tu bowiem również dużo fusion, funku, muzyki latynoskiej a nawet rocka i bluesa. Z październikowego koncertu na Mariackiej ''wykrojono'' dwa utwory Muariolanzy: leniwy, transowo snujący się: ''Po drugiej stronie Przemszy'' z wyśmienitymi partiami trąbki oraz doskonałą solówką gitary przechodzący bez przerwy w: ''Orient Express''. Myślę, iż wszyscy miłośnicy zespołu powinni czuć się usatysfakcjonowani, otrzymując dwadzieścia minut muzyki tak niezwykłej na naszym muzycznym rynku formacji, niedostępnej na innych płytach.
Śląskiego gitarzystę Mirka Rzepę pamiętamy z doskonałej płyty: ''Rymszary'' (2011), którą po 27 latach od debiutu fonograficznego pośród znanych już wówczas artystów na kultowym albumie: ''I Ching'', tak na prawdę zadebiutował pierwszą w pełni autorską płytą. Znanego wcześniej jako bluesmana współpracującego z takimi wykonawcami jak: Krzak, SBB, Dżem, Ryszard Skibiński czy Ela Mielczarek, Mirka Rzepę słyszymy na tym krążku najpierw solo -oddającego hołd festiwalowi kompozycją: ''Lajerka'', a następnie w trio z towarzyszeniem Agnieszki Łapki i Krzysztofa Głucha w bluesowym: ''Summer Without Butterflies''.
Ostatnim wykonawcą pojawiającym się na: ''Płycie Mariackiej'' jest szczycący się dorobkiem w postaci czterech wyśmienitych albumów zespół Beltaine, którego inspiracją jest muzyka Irlandii, Szkocji i Bretanii. Doskonałe brzmienie oparte na specyficznych instrumentach jak: dudy gaita, bodhran czy buzuki irlandzkie w połączeniu z niezwykle energetycznym nowoczesnym soundem tworzy wyśmienitą mieszankę a zarazem wspaniałe zakończenie całej płyty.
''Płyta Mariacka'' to nie tylko niewątpliwy dokument upamiętniający wspaniały krakowski koncert, ale też album jakiego najzwyczajniej w świecie -wyśmienicie sie słucha!
Premiera płyty: 19 kwietnia 2012
poniżej Muariolanza i Mirek Rzepa (fot.udost.przez Falami):
Sealesia 2 /CD 2012, Falami/
hipiersoniK: Rebel The Cat; Fire In The Hole: New Creation; Czary Mary Koszmary i Ćmy: Finko; The Marians: Hologramy; Holly Blue & Soundpetersburg: Tic-Tac Sound; Graftmann: Beat Boxers; Milcz Serce: Wielki pożar Chicago; Don't be a Poor Person: Stop; Cuefx Band: Our Personal Zoo; The Band of Endless Noise: Rotten Grapes; Brzoska i Gawroński: Zostaliśmy na lodzie; Drekoty: Poddania; Slutocasters: Lilith; Korbowód: City of You; The Blues Experience: Play It Calm Deception; 3 Kluski Śląskie: All I've Got; The Abstinents: chiny; Karnas: Słodka; Oh Ohio: Love You So; ARRM: Sand; Keira Is You: Marco
Falami to wydawnictwo muzyczno-literackie zajmujące się od 2010 roku publikacją zarówno płyt jak i książek. Na swym koncie ma m.in. wydanie debiutanckich płyt zespołów: Pasimito i St.James Hotel, bestselerowego czwartego albumu Muariolanza: ''Muafrika'' (2010), pierwszej autorskiej płyty Mirka Rzepy: ''Rymszary'' (2011) i kompilacji nagrań śląskich artystów. Falami prowadzi również działalność promocyjną i management, a także organizuje koncerty.
Założycielem firmy jest Marcin Babko -dziennikarz muzyczny, tłumacz literatury czesko -słowackiej, autor opowiadań i tekstów piosenek a także muzyk (Muariolanza, hipiersoniK). Jedną z ambicji Falami jest wydawanie płyt artystów oryginalnych i nietuzinkowych, potrafiących jednocześnie trafić do szerszego odbiorcy. Wydawane przez firmę płyty są również swego rodzaju małymi dziełami sztuki pod względem edycyjnym. Albumów płytowych Falami nie znajdziemy w tradycyjnych pudełkach czy tzw digi packach, lecz w wyjątkowo oryginalnych formach designerskich, które zaskakują niepowtarzalnością, jak choćby płyta Mirka Rzepy: ''Rymszary'' wydana w okładce z ...filcu, kolekcja kilkunastu pocztówek dołączona do: ''Muafrika'' -Muariolanzy, czy płyta: ''The Blue Nun'' formacji The Band Of Endless Noise z dołączonym ...pachnącym mydełkiem.
Najnowsza pozycja z katalogu Falami wydana jest w limitowanym nakładzie 1000 egz. w fantazyjnie otwieranym etui zawierającym poza płytą... talię kart do gry w ''oczko'' (liczba nagrań umieszczonych na płycie to: 21), w której figurami są młodzi, świetnie zapowiadający się śląscy artyści: malarze, graficy, projektanci, performerzy i pisarze. To druga już kompilacja nagrań tworzących swego rodzaju przegląd najciekawszych dokonań wykonawców ze Śląska (pierwsza płyta pod tytułem: ''Sealesia'' ukazała się w roku 2011).
Zestaw 21 utworów otwiera nagranie formacji hipiersoniK: ''Rebel The Cat'', które wraz z sennym: ''Tic-Tac Sound'' zespołu Holly Blue & Soundpetersburg wybrane zostały jako single promujące to wydawnictwo.
Akustyczne nagranie: "Finko" zespołu Czary Mary Koszmary i Ćmy to z kolei nasycony elementami... country kawałek doskonale ukazujący wszechstronność i rozpiętość stylistyczną płyty: ''Sealesia 2'', a tym samym całego śląskiego środowiska muzycznego, jakiego album ten jest doskonałą wizytówką.
Na płycie nie mogło zabraknąć nagrania The Band Of Endless Noise -grupy, która w roku 2011 wydała trzeci już, wyśmienity album: ''The Blue Nun'', jaki podobnie jak poprzednie wydawnictwa ukazał się równocześnie w Polsce i USA, gdzie dystrybucją płyty zajęła się firma Incomplete Records. Muzykę grupy określa się niejednokrotnie jako połączenie klimatów spod znaku płyt Briana Eno i Gary Numana z psychodelicznymi dokonaniami z lat 60-tych takich artystów jak choćby Velvet Underground. Sztuka pogodzenia konwencji tzw ''offu'' z jednoczesnym zachowaniem swego rodzaju przystępności muzyki, udaje się dziś niewielu wykonawcom z tego nurtu. The Band Of Endless Noise jest jedną z nielicznych formacji, która cel ten osiągnęła. Na: ''Sealesia 2'' Marcin Babko -odpowiedzialny za repertuar płyty, wybrał kończące trzeci album zespołu nagranie: ''Rotten Grapes'' (choć osobiście stawiałbym na: ''Sugar''). Tym razem jest to jednak wersja singlowa utworu, dotąd nie publikowana na płytach.
The Blues Experience reprezentuje nagranie: ''Play It Calm Deception'' -nawiązujące rzecz jasna do bluesa, lecz jednocześnie do klimatów spod znaku maniery wykonawczej... Stinga.
W stylu starego dobrego punka utrzymany jest ''ozdobiony'' wulgaryzmami tekstowymi i świetnymi dętymi partiami kawałek: ''chiny'' -The Abstinents.
Prawdziwą ''perłą'' krążka: ''Sealesia 2'' jest ''Słodka'' Grzegorza Karnasa do słów Ryszarda Riedla pamiętana z wykonania grupy Dżem. Wersja jakiej słuchamy na tej płycie ''rozwala'' jazzowym sposobem interpretacji i niesamowitą aranżacją nasyconą doskonałymi partiami fortepianu Michała Tokaja. Nagranie pierwotnie ukazało się na płycie: ''Karnas'' (2011).
Sennie i psychodelicznie brzmi: ''Love You So'' gitarzysty Wojciecha Żurka i wokalistki Magdaleny Nowety (Break Horses), którzy pod szyldem Oh Ohio zadebiutowali w styczniu 2012 EP-ką: ''Move So Slow".
Płyta jako całość zaskakuje wszechstronnością gatunkową, ukazując niezwykły potencjał twórczy śląskiego środowiska muzycznego, będąc tym samym wspaniałym sposobem promocji artystów z jednego regionu w skali ogólnokrajowej.
Premiera koncertowa płyty „Sealesia 2” miała miejsce w dniach 10-12 maja 2012 w Sosnowcu podczas ''Sealesia Festival''.
The Band Of Endless Noise (fot.udost.przez Falami):
opisy innych płyt wydawnictwa Falami:
_____________________________________________________________
GANNETS: Transmissions Of Not /CD 2012 (2008), Babel Label/
Walking The Gannet; The Moment Of Truth; Jelly Roll Rumble; Deadeye; The Big No
Kwintet Gannets pojawił się na undergroundowej scenie brytyjskiej z inicjatywy pianisty Fyfe'a Dangerfielda -twórcy zespołu Guillemots związanego kontraktem z Polydorem i stojącego u progu wielkiej popularności. Dangerfield jednak postanowił w swych poszukiwaniach muzycznych skłonić się ku muzyce bardziej elitarnej i skierowanej do węższego grona odbiorców, związując się artystycznie ze środowiskiem skupionym wokół legendarnego klubu Hugh Metcalfe w Klinker. Tam spotkał klarnecistę basowego i grafika: Chrisa Cundy, z którym szybko znalazł nić porozumienia artystycznego tworząc eksperymentalny duet Caveman. Po wspólnych koncertach w Los Angeles, muzycy powrócili do Wielkiej Brytanii, gdzie zaproszeni zostali przez perkusistę Steve'a Noble do projektu koncertowego: ''Transmissions Of Not''.
Niniejsza płyta jest rejestracją sesji z 21 lutego 2008 roku jaka odbyła się w Phoenix Sound Studios w Londynie, a transmitowana była w cyklu: ''Jazz on 3'' przez Radio BBC. Album wypełnia pięć swobodnych form kompozycyjnych wszystkich pięciu muzyków tworzących formację nazwaną Gannets. Skład zespołu uzupełnili:klarnecista Alex Ward i kontrabasista Dominic Lash.
Od początku płyty, bez uprzedzenia w formie stosowanego w stylistyce free jazzu wstępu polegającego na delikatnym wprowadzaniu słuchacza w zawiłe struktury, zostajemy niemal gwałtem wciągnięci w śmiałe partie improwizacji obu klarnecistów składu na tle elektronicznych dźwięków preparowanych przez Dangerfielda. Doskonale brzmi (grzmi) perkusja Noble'a w kulminacyjnych momentach poszczególnych fragmentów.
Cztery długie, rozbudowane do kilkunastu minut improwizowane kompozycje wypełniające płytę rozdziela niespełna 5-minutowa urocza miniatura: ''Jelly Roll Rumble'', cytująca we wstępie słynne: ''The Man I Love'' Gershwina. Wyśmienicie brzmi tu fortepian wspierany wymyślną elektroniką i ''sapiące'' leniwie klarnety Warda i Cundy'ego.
Drugą część płyty zdominowało najdłuższe w zestawie, 17 i pół -minutowe: ''Deadeye'', wykwintnie wprowadzające nas delikatnymi dźwiękami w następujący po kilkuminutowym intro wir improwizacyjny klarnecistów przy wtórze fenomenalnego Steve'a Noble.
Prawdziwy jednak potencjał perkusisty poznajemy już na samym początku kończącego cały album: ''The Big No'', w którym zostajemy niemal zmiażdżeni potężnymi uderzeniami. Z całego kwintetu najmniej miejsca podczas improwizowanych utworów przypadło kontrabasiście: Dominicowi Lashowi. W ostatniej kompozycji jednak jego partie dość znacząco wpłynęły na całokształt: ''The Big No''.
Płyta ''Transmissions Of Not'' ukazała się w formie tradycyjnej płyty CD oraz 180-gramowego longplaya ozdobiona oryginalną grafiką klarnecisty: Chrisa Cundy, 21 maja 2012 nakładem założonej w 1994 przez Olivera Weindlinga londyńskiej wytwórnii Babel Label specjalizującej się w muzyce jazzowej.
skład:
Fyfe Dangerfield - instr.klawiszowe
Alex Ward - klarnet
Chris Cundy - klarnet basowy
Dominic Lash - kontrabas
Steve Noble - instr.perkusyjne
opis innej płyty wydawnictwa Babel Label:
fot.i skany: R.R. oraz materiały udost.przez Blue Note i Falami







