[more]
Po raz kolejny jednak zdałem sobie sprawę z faktu, iż MARYLA RODOWICZ na scenie to troszkę inna RODOWICZ niż ta z jaką mam przyjemność obcować poprzez nośniki dźwięku. Koncert był setem złożonym z największych przebojów wokalistki wykonanych z manierą typową dla tej piosenkarki: przesyconą jarmarczno -odpustowym klimatem, od kilku lat jednak ubarwionym rockową zadziornością. Dzięki temu takie przeboje jak: ,,Małgośka'' czy nawet ,,Kolorowe jarmarki'' zyskały nowy wymiar. Dzisiejsza RODOWICZ otoczona jest młodymi rockowymi instrumentalistami, jest więc w stanie zjednać sobie nawet grono miłośników cięższego brzmienia. Podczas występu nie zabrakło też hymnów typu ,,Niech żyje bal'' czy ,,To już było'' wspólnie odśpiewanych z publicznością niczym na koncertach festiwalowych. Po recitalu na specjalnym stoisku sprzedawano ostatni album Maryli, a Ona sama chętnie podpisywała płyty (z czego oczywiście skrzętnie skorzystałem). Jednak jak na koncert (jak by nie patrzeć) promujący CD ,,Jest cudnie'' -troszkę mało muzyki z tej płyty: zaledwie jedna piosenka (tytułowa) i to w aranżacji bardzo odbiegającej od znanej nam wersji studyjnej. Publiczność bawiła się wyśmienicie, pogoda dopisała, nagłośnienie i oświetlenie bez zarzutów, a jednak... po powrocie z koncertu ponownie włączam sobie płytę :) .
Galeria zdjęć z koncertu:
http://www.longplayliverodowicz.jpg.pl/