[more]
Niespełna rok temu miałem okazję uczestniczyć w koncercie PERFECTU, który wspominam bardzo mile, dlatego dowiedziawszy się o tym koncercie postanowiłem pokonać kilkadziesiąt kilometrów i dotrzeć nad piękne Jezioro Margonińskie dokonując uprzedniej rezerwacji biletów na występ. Nad samym bowiem jeziorem właśnie rozstawiono konstrukcję tworzącą scenę, jaką pamiętam z ubiegłorocznego koncertu.
Wspaniałe światła, soczyste brzmienie i ten charakterystyczny początek ,,Lokomotywy z ogłoszenia'', którą zespół rozpoczyna koncerty. Grzegorz Markowski tym razem troszkę jakby zakręcony, między utworami wspomina kilkanaście ostatnich dni jakie grupa spędziła w Stanach i z właściwą sobie serdecznością cieszy się że grają z zespołem znowu w Polsce. Zestaw utworów niewiele różnił się od tego co zespół zaprezentował 10 czerwca ub.roku w Wysogotowie, usłyszeliśmy więc te tak najbardziej znane i charakterystyczne perełki z Ich repertuaru, jak wspólnie z publicznością odśpiewane: ,,Chcemy być sobą'', ,,Idż precz'' , ,,Ale wkoło jest wesoło'' czy ,,Opanuj się''. Osobną grupę stanowią jedyne w swoim rodzaju hymny, za które kochamy PERFECT już od 30-lat -w tym roku bowiem przypada okrągła rocznica istnienia zespołu, w związku z którą G.Markowski podczas koncertu wspomniał o nowej ,,rocznicowej'' płycie. Takie tytuły jak: ,,Autobiografia'', ,,Niewiele ci mogę dać'', ,,Nie płacz Ewka'' czy wreszcie ,,Niepokonani'' stwarzają podczas koncertów jedyny i niepowtarzalny klimat właściwy tylko tej grupie. Cieszę się z faktu iż od wielu już lat skład zespołu nie ulega zmianie, bowiem trudno wyobrazić sobie dzisiejszy PERFECT bez gitar Dariusza Kozakiewicza, Jacka Krzaklewskiego i Piotra Urbanka (bas) oraz perkusji Piotra Szkudelskiego. Ten ostatni podczas wykonywania instrumentalnego utworu napisanego przez Kozakiewicza uraczył nas wspaniałym i widowiskowym (cudne efekty świetlne) solem perkusyjnym. Sam Kozakiewicz natomiast, zachwyca wirtuozerią podczas wykonywania znanego przecież repertuaru zupełnie nowymi i odkrywczymi zagrywkami gitarowymi dodając nowe elementy, dzięki czemu wiele kompozycji zyskuje trochę inny wymiar: to samo -lecz trochę inaczej.
Nie zawiodła pogoda, nie zawiodła technika, nie zawiodła sztuka... Odnoszę jednak wrażenie, iż trochę zawiodła... publiczność -nie frekwencją, lecz troszkę jakby zimnym i powściągliwym przyjęciem tego jakby nie było legendarnego już zespołu. Nie schodząc ze sceny Grzegorz od razu zapowiedział bis i kiedy zabrzmiały dźwięki ,,Niepokonanych'', było wiadomo że to już naprawdę ostatni numer tego wieczoru. Na koniec jeszcze dźwięki marszu odtworzone z taśmy i to już naprawdę: koniec.
W Margoninie spędziłem bardzo miły wieczór, który jednak mimo wszystko nie był w stanie przyćmić ubiegłorocznego koncertu w Wysogotowie.
Galeria zdjęć z koncertu w Margoninie:
http://www.longplayliveperfect2010.jpg.pl/
Moja relacja z koncertu w Wysogotowie 2009:
http://longplay.blox.pl/strony/perfectwysogotowo.html