│  B  │ C │ D │ E │ F │ G │ H │  J  K │ L│ M│ N │ O P │ Q │ R │  T  │  U  │   │ W  Y Z

27 kwietnia 2010

TSA akustycznie, 25.04.2010


Pierwszy akustyczny projekt TSA miał miejsce 11 lat temu, wówczas to ukazała się płyta ,,TSA w Trójce''. W ciągu ostatnich miesięcy jednak zespół powrócił do formuły akustycznej (no może nie do końca akustycznej, ale o tym dalej).






Przypomnę, iż TSA od kilku lat wróciło do ,,klasycznego'' składu, czyli takiego w jakim zespół nagrywał i koncertował od roku 1981! Koncert jaki odbył się 25 kwietnia w Mosinie to dowód na to, iż TSA jest w wyśmienitej formie! Tym razem muzycy potraktowali formułę akustyczną bardziej swobodnie: Andrzej Nowak i Stefan Machel przy gitarach klasycznych (choć ten drugi nie stronił od przystawek elektrycznych) -jednak Jan Niekrasz zasiadł (a jednak: zasiadł) przy elektrycznym basie, podobnie jak Marek Kapłon przy tradycyjnej ,,elektrycznej'' perkusji. Forma ,,akustyczna'' przypominała więc raczej estetykę ,,Unledded'', której prekursorami byli ongiś Page/Plant. Muszę z czystym sumieniem napisać, iż taka formuła zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu niźli ta z roku 1999 (wówczas wzbogacona o flet i wiolonczelę). Utwory brzmią akustycznie a jednocześnie nie są w najmniejszym stopniu pozbawione rockowego pazura. Byłem jednak bardzo zaskoczony faktem, iż w moim prywatnym odczuciu utwory, na których wyjątkowe brzmienie w formie akustycznej najbardziej liczyłem (,,Trzy zapałki'', ,,51'' czy choćby ,,Alien'') nie były wcale tymi najjaśniejszymi punktami programu. Niezwykle atrakcyjnie i bardzo porywająco zabrzmiały kawałki  stricte rockowe (jak ,,Wysokie sfery'', ,,Jestem głodny'' czy rewelacyjne wykonanie ,,Bez podteksów'') -współbrzmienie gitar akustycznych Nowaka i Machela po prostu powalające! Marek Piekarczyk (który przyjechał do Mosiny ze swą rodziną!) po raz kolejny udowodnił, iż jest niezwykłym showmanem potrafiącym podejść z ogromną dozą humoru nawet do własnej osoby. Czego mi brakowało? Może ,,Mass Media'' i ...może niepotrzebne było odśpiewanie ,,Hare Krishna'' (choć intencje były wzniosłe, więc można wybaczyć :) ). Wspaniały kontakt z publicznością i klasa sama w sobie: TSA Rules! ...i tak jest już od 30 lat! 
Po koncercie dalszy ciąg przygody: spotkanie z Muzykami w klubie i niezwykłe nocne rozmowy. 

Marek Piekarczyk po obfitym posiłku (stąd może ten ,,wegetariański brzuszek'', z którego sam żartuje) był niezwykle otwarty i szczery w rozmowie (chwilami aż przerażająco :) ). Miałem okazję porozmawiać z Nim o Jego solowej płycie i dowiedzieć się dlaczego zdecydował się na taki a nie inny repertuar (płyta: ,,Źródło'', której motto brzmi: "Kto ma dostęp do źródła, nie czerpie z kałuży"), a także wyjaśnił mi dlaczego nigdy nie będzie sławny (sic!) jakim zamierza stać się A.Nowak (czytaj dalej). 

Janek Niekrasz podczas osobistej rozmowy tłumaczył dlaczego Jego zdaniem zespół TSA powstał dopiero w roku 1981 na Festiwalu Jarocińskim, a nie wcześniej jak podają różne źródła (nawet oficjalna strona zespołu!). Opowiadał o ,,embrionie'' zespołu, który w różnych składach pojawiał się na różnego rodzaju przeglądach i jamach nie używając jednak nigdy przedtem szyldu: TSA. Wynika więc z tego, iż 30-lecie powstania zespołu przypada w przyszłym roku!.



Andrzej Nowak... demoniczny, spontanicznie wybuchający gromkim śmiechem wrócił na moją prośbę do opowieści, którą czytałem niedawno w miesięczniku muzycznym: podróż ze Stanów do Kanady i ...whisky z amerykańskim harleyowcem przy muzyce Lynyrd Skynyrd. Bajka? -,,Tak'' -odpowiedział -,,Ale prawdziwa bajka -nieprawdziwych nie opowiadam'' -i śmiech -,,Wiesz co? Już niedługo nie będzie można ze mną rozmawiać, robić mi zdjęć itd. Bo będę sławny!'' -taki jest Andrzej Nowak -jeden z największych polskich gitarzystów wszechczasów!



W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, iż straciłem kompletnie rachubę czasu i zrobiło się troszkę późno. Wychodząc z kilkuosobową grupką fanów żegnaliśmy się serdecznie z muzykami, którzy są twórcami historii polskiego rocka i zarazem żywą legendą. Pamiątki dla fanów: plakaty, pocztówki, uściski dłoni i ta ...chemia, przeniesiona z sali koncertowej do klubu. Dialog Twórców z odbiorcami... jedyny w swoim rodzaju...