│  B  │ C │ D │ E │ F │ G │ H │  J  K │ L│ M│ N │ O P │ Q │ R │  T  │  U  │   │ W  Y Z

19 grudnia 2011

Jan Ptaszyn Wróblewski i przyjaciele, 16.12.2011

16 grudnia 2011 w poznańskim ''Blue Note'' odbył się drugi koncert w ramach cyklu: ''Polish Jazz Story'', który rozpoczął wrześniowy koncert Zbigniewa Namysłowskiego. Ideą programową cyklu o tak bardzo zobowiązującym tytule jest przedstawienie historii fenomenu jakim jest polski jazz, zaprezentowanie jego twórców i ich muzyki – zarówno tej, jaką tworzyli przed laty, jak i obecnych projektów. Kolejną postacią jaka musiała pojawić się w ramach ''Polish Jazz Story'' był Jan Ptaszyn Wróblewski.

[more]

  W ten piątkowy wieczór byliśmy świadkami niezwykłego koncertu, bowiem Jan Ptaszyn Wróblewski pojawił się na scenie w składzie wręcz wymarzonym. Obok lidera pojawili się bowiem: Andrzej Jagodziński (fortepian), Henryk Miśkiewicz (saksofon), Robert Majewski (trąbka), Sławomir Kurkiewicz (kontrabas) i Michał Miśkiewicz (perkusja). Sekstet w tak doskonałym składzie nie mógł zabrzmieć inaczej; publiczność została oczarowana wręcz dźwiękami płynącymi ze sceny. Repertuar koncertu stanowiły zarówno klasyczne kompozycje jazzowe jak choćby: ''Killer Joe'' Benny Golsona, ale też "Sex Appeal" -jedna z najpiękniejszych i najbardziej popularnych polskich piosenek, którą zna chyba każdy. Eugeniusz Bodo zaprezentował tę kompozycję w filmie "Piętro wyżej" już w 1937 roku i od tego czasu sięga po nią wielu artystów a Jan Ptaszyn Wróblewski potrafił uczynić zeń wdzięczny temat jazzowy. Nie mogło obyć się rzecz jasna bez Komedy, po którego twórczość sekstet Ptaszyna sięgał kilkakrotnie. Słynna ballada z fimu ''Dwaj ludzie z szafą'' wykonana została jednak w wersji dość zaskakującej w stosunku do oryginału co główny bohater potrafił przed jej wykonaniem doskonale wyjaśnić.
Jan Ptaszyn Wróblewski potrafi doskonale opowiadać o muzyce i w trakcie koncertu niejednokrotnie mogliśmy wysłuchać jego opowieści dotyczącej niemal każdego z wykonywanych utworów. Swą osobowością Muzyk potrafił stworzyć podczas recitalu doprawdy jedyną w swoim rodzaju atmosferę, a słuchając snutych przez Niego opowiadań przypominałem sobie wspaniały cykl audycji radiowych przygotowywanych przez Ptaszyna: ''Trzy kwadranse jazzu''.
Wiadomo było, iż nazwisko Jan Ptaszyn Wróblewski przyciągnie tego dnia do Blue Note tłumy i właśnie panujący w klubie tłok i ścisk był chyba jedyną wadą tego koncertu.  

PRIVATE COLLECTION

 

 Billie HOLIDAY: The Real... Billie Holiday /3CD's 2011 (1933-1951) Columbia/
CD1: Easy Living; All Of Me; God Bless The Child; The Very Thought Of You; Pennies from Heaven; The Way You Look Tonight; When You're Smiling (The Whole World Smiles With You); Until The Real Thing Comes Along; They Can't Take That Away From Me; Georgia On My Mind; Summertime; I Wished On The Moon; What A Night, What A Moon, What A Girl; Billie's Blues; My First Impression Of You; Everything Happens For The Best; Love Me Or Leave Me; I Can't Believe That You're In Love With Me; Let's Dream In The Moonlight; That's Life I Guess; The Same Old Story; Gloomy Sunday; Wherever You Are; Mandy Is Two; C'est Un Peche de Dire Un Mentire
CD2: On The Sentimental Side; Jeepers Creepers; Mean To Me; Me, Myself And I; Without Your Love; If Dreams Come True; Now They Call It Swing; Back In Your Own Backyard; You Go To My Head; The Moon Looks Down And Laughs; If I Were You; Forget If You Can; Having Myself A Time; Says My Heart; I Wish I Had You; I'm Gonna Lock My Heart; I Can't Get Started; I've Got A Date With A Dream; April In My Heart; They Say; You're So Desirable; You're Gonna See A Lot Of Me; Hello, My Darling; Under A Blue Jungle Moon; Night And Day; Falling In Love Again
CD3: Let's Call The Whole Thing Off; Born To Love; Don't Know If I'm Comin' Or Goin'; Sun Showers; You Showed Me The Way; Sentimental And Melancholy; My Last Affair; Carelessly; How Could You?; Moanin' Low; Where Is The Sun?; You Let Me Down; Spreadin' Rhythm Around; Life Begins When You're In Love; It's Like Reaching For The Moon; These Foolish Things (Remind Me Of You); I Cried For You; I'm Painting The Town Red; It's Too Hot For Words; Twenty-Four Hours A Day; Yankee Doodle Never Went To Town; Eeny Meeny Meiny Mo; If Youe Were Mine; These 'N' That 'N' Those; Your Mother's Son-In-Law; Riffin' The Scotch

W ostatnim czasie uwagę moją zwróciła seria trzypłytowych wydawnictw pod wspólnym tytułem: ''The Real...'', w ramach której ukazały się zestawy płyt: Elvisa Presleya, Johnny Casha, Milesa Davisa, Andy Williamsa, Perry Como a także ostatnio Billie Holiday co mnie ogromnie ucieszyło. Każde z tych wydawnictw ma również jednopłytowy swój odpowiednik będący ''skondensowaną'' wersją pełnej edycji.
Estetycznie wydawane trzypłytowe boxy z tej serii wyposażone są w staranny opis każdego z zamieszczonych na nich nagrań.
W skład zestawu: ''The Real... Billie Holiday'' wchodzi 77 nagrań legendarnej Lady Day nagranych w okresie od 1933 do 1951 roku dla wytwórni Columbia. Część tych nagrań ukazała się przed laty na 78-obrotowych płytach gramofonowych i gdy ukazały się one na sterylnie brzmiących kompaktach, wielu miłośników nagrań z tamtej epoki uznała, iż zabiło to czar tych przeuroczych piosenek. Cieszy więc fakt, iż w omawianym boksie znalazły się utwory poddane minimalnej obróbce, które brzmią dzięki temu niezwykle autentycznie i nie zatraciły ''duszy'' poprzez cyfrowy przekaz. Niejednokrotnie słyszymy szum starej płyty, który przypomina nam iż tak właśnie mniej więcej utwory te brzmiały przed 60-ciu czy 70-ciu laty.
Jak w przypadku każdego tego typu wydawnictwa zawsze znajdzie się ktoś komu czegoś będzie w nim brakowało. Mnie osobiście brak dwóch piosenek, które gdyby zostały umieszczone w tym zestawie, mógłbym poczuć ''pełnię szczęscia'' podczas słuchania tych trzech płyt: ''Love For Sale'' i ''Easy To Love''. Pomimo to uważam iż wybór piosenek jest wyjątkowo trafny i polecam ten zestaw wszystkim chcącym zapoznać się bliżej z twórczością najwspanialszego kobiecego głosu jazzowego świata. 

fot. i skan okładki: R.R.