Kolejny projekt wyśmienitego i jedynego w swoim rodzaju wirtuoza wibrafonu Bernarda Maseli to trio MaBaSo. Trasa koncertowa formacji objęła również Poznań gdzie w klubie ''Blue Note'' usłyszeliśmy trio 15 grudnia.
[more]
.
Bernard Maseli – wibrafonista, kompozytor, aranżer i pedagog jest liderem i założycielem formacji The Globetrotters a także muzykiem efemerydy powstałej z inicjatywy Krzysztofa Ścierańskiego The Colors, której płyta (''The Colors'', 2010) okazała się jednym z najciekawszych krążków 2010 roku.
W przeszłości Maseli współpracował m.in. z zespołami: Walk Away i Young Power, oraz z Urszulą Dudziak, Michałem Urbaniakiem, Ewą Bem a także z Frankiem Gambale i samym Billem Brufordem, brał udział w nagraniu ponad 40 płyt firmowanych przez różnych artystów. Obecnie Bernard Maseli zaangażowany jest w współpracę z gitarzystą Deanem Brownem (płyta ''Unfinished Business'' oraz koncerty w kwartecie).
Mimo iż duża aktywność Muzyka zaangażowanego w wiele projektów innych artystów wydawać się może niesprzyjającym okresem do tworzenia kolejnych własnych projektów, niezmordowany Maseli powołał do życia w roku bieżącym własny projekt, do którego przymierzał się już od pewnego czasu. Ów projekt to trio, w którego skład poza leaderem wchodzą: znany z współpracy z m.in. Bennie Maupinem, Nigelem Kennedy, Tomaszem Stańko czy Ewą Bem -gitarzysta basowy Michał Barański oraz muzyk uważany w ostatnich latach za jedno z największych europejskich odkryć -słowacki perkusista Dano Soltis (znany już w Polsce z współpracy z Agą Zaryan).

Z elektronicznym brzmieniem wibrafonu Bernarda Maseli przetworzonym przez syntezator miałem jakiś czas temu podobny problem jak z słuchaniem płyt gitarowych z zastosowaniem syntezatora (m.in. Pat Metheny i John McLaughlin) -nie do końca bowiem jestem przekonany do sensu zabiegów brzmieniowych mających na celu uzyskanie brzmienia jednego instrumentu jak najbardziej zbliżonego do brzmienia innego. Grający na specjalnym wibrafonie zwanym KAT, Maseli brzmi dzięki zastosowaniu elektroniki jak muzyk grający na instrumentach klawiszowych. Nie ukrywam iż do dziś nie mogę pogodzić na koncertach z udziałem Muzyka widoku pałeczek i wibrafonu z dźwiękiem jaki elektronicznie przetworzony dociera do mnie w trakcie koncertu. Pomijając te rozważania, koncert jaki odbył się w grudniowy wieczór w jazz clubie ''Blue Note'' należy do tej grupy jazzowych recitali jakie chciałbym przeżyć raz jeszcze.
Emanujący niezwykłą energią i entuzjazmem Bernard Masel prowadził cały koncert wyśmienicie, pozwalając sobie kilkakrotnie na przytaczanie ciekawych anegdot dotyczących poszczególnych utworów. Repertuar koncertu objął zarówno nowe kompozycje jak i te stworzone wraz z grupą The Globetrotters, a nawet z formacją Walk Away. Podczas wieczoru artyści sięgneli także po ''Imagine'' Johna Lennona i ''Sunshine Of Your Love'' pochodzący z repertuaru grupy Cream wykonany w zaskakującej i bardzo rozimprowizowanej konwencji. Jazz, funk a nawet muzyka rockowa wypełniła ten wieczór.
Doskonale zaprezentował się poznańskiej publiczności Dano Soltis zarówno podczas spokojniejszych, klimatycznych fragmentów jak i z werwą i niezwykłą energią zagranych kilku solówek. W ''Blue Note'' wśród publicznoiści tego wieczora znalazł się sam Krzysztof Przybyłowicz (wybitny perkusista znany choćby z grupy String Connection), który bacznym okiem (uchem) śledził poczynania słowackiego drummera na klubowej scenie.
Także Michał Barański nadający niejednokrotnie posmaku funky muzyce płynącej ze sceny wypadł w projekcie MaBaSo (jak nazwano trio od nazwisk muzyków) doskonale.
To kolejny projekt wyśmienitego i jedynego w swoim rodzaju wirtuoza Bernarda Maseli. Miejmy nadzieję iż powstanie z tego płyta.

MaBaSo, Poznań -Blue Note, 15.12.2012
skład:
Bernard Maseli - wibrafon, elektronika
Michał Barański - gitara basowa
Dano Soltis - perkusja
___________________________________________________________________________
PRIVATE COLLECTION
___________________________________________________________________________

Tim STEVENS Trio: Scare Quotes /CD 2011 (2010), Rufus/
Awaiting Ben; Lu-bird; Wiseband And Huff; The Armstrong Chair; Dances With Jimmy; Initiatrix; Two Secrets; Bluesosphere Blogs; Letters, Diaries; Opinion Fear; Genericana
Australijski pianista Tim Stevens od kilku lat prowadzi własne trio mające na koncie kilka doskonale przyjętych w Kraju Kangurów albumów. ''Scare Quotes'' to już czwarta płyta wydana przez doskonałą wytwórnię Rufus prezentującą na swych płytach niezwykle interesującą i dynamiczną australijską scenę jazzową. To zbiór jedenastu tematów skomponowanych w połowie przez Stevensa samodzielnie, oraz wraz z doskonałymi instrumentalistami uczestniczącymi w projekcie:kontrabasistą Benem Robertsonem oraz perkusistą Davem Beckiem.
Utwory wypełniające płytę można podzielić na dwie grupy. Obok swobodnych improwizowanych nagrań jak otwierające album ''Awaiting Ben'' czy oparte w dużej części na kontrabasowej impresji ''Wiseband And Huff'' i mantryczne ''Dances With Jimmy'', na krążku znajdziemy numery będące pięknym hołdem w stronę klasycznej konwencji jazzowego fortepianowego tria odwołującego się poprzez swą stylistykę do klasyki gatunku.
Do drugiej grupy zdecydowanie zaliczyć można 9-minutową przepiękną balladę ''Lu-bird'', podczas której znalazło się miejsce na wspaniałe solo kontrabasu Robertsona, czy pełne szybkich partii fortepianowych ''The Armstrong Chair'', gdzie wyjątkowy popis daje wyśmienity perkusista Dave Beck. Drugi z wymienionych w tej grupie utworów został wybrany na dwupłytową kompilację ''Samurai Spirit'' (2011) będącą przeglądem najważniejszych nagrań dzisiejszej muzyki improwizowanej z Krainy Kangurów, z której zyski ze sprzedaży trafiły na konto Japońskiego Czerwonego Krzyża w ramach pomocy ofiarom katastrofy spowodowanej trzęsieniem ziemi i tsunami w Tohoku (Japonia) jakie miały miejsce w marcu 2011 roku.
Wielowątkowy motyw ''Initiatrix'' spokojnie przepływa wśród ''szczoteczek'' perkusji i leniwych dźwięków kontrabasu.
''Two Secrets'' kontynuuje klimat refleksji i zadumy. Zachwyca synkopująca perkusja tak idealnie wzmacniająca akcenty tworzone przez klawiaturę Stevensa oraz solo kontrabasu w drugiej części utworu.
Podobna rola przypadła perkusji podczas ''Bluesosphere Blogs'' ukazującemu niezwykle szeroki wachlarz możliwości wirtuozerskich zarówno australijskiego pianisty jak i (ponownie) kontrabasisty składu, oraz w trakcie delikatnie budowanego przez fortepian motywu podczas tematu ''Opinion Fear''.
Twarde brzmienie perkusji Dave'a Becka doskonale harmonizuje z delikatnością kontrabasu i subtelnymi dźwiękami fortepianu. Inteligentna i pełna urokliwych nut płyta.
Moje ''bisy'' po przesłuchaniu całości to: ''Lu-bird'' i ''Two Secrets''.
skład:
Tim Stevens - fortepian
Ben Robertson - kontrabas
Dave Beck - perkusja
***
Tim STEVENS: Lifes undertow: improvisations /CD 2012 (2011), Rufus/
Sublunary; The line's tension; So even though; First things fourth; Wear the trousers; Campervan of dreams; Forthwith; This never happens; Subsistent things; Synapse
To już druga próba zmierzenia się z konwencją ''solo piano'' przez australijskiego pianistę Tima Stevensa po albumie ''Freehand'' z 2002 roku. Projekt ten jest swego rodzaju ''przerywnikiem'' w działalności pianisty od kilku lat prowadzącego własne trio mające na koncie kilka doskonale przyjętych w Kraju Kangurów albumów jak choćby ''Scare Quotes'' (2011) wydany kilka miesięcy wcześniej.
Dziesięć utworów wypełniających płytę ''Lifes undertow: improvisations'' to spontaniczne pomysły kompozytorskie powstałe częściowo w czasie rzeczywistym podczas dokonywania nagrań w Studios 301 w Aleksandrii w listopadzie 2011 roku. Od konwencji całej płyty odbiega jedynie początek płyty (''Sublunary'') oraz kompozycja Stevensa ''The line's tension'' robiąca wrażenie konstrukcyjnie wcześniej przemyślanej i zamkniętej.
Stonowane dźwięki ''Sublunary'' otwierające płytę wprowadzają nastrój zadumy, refleksji, smutku...
Lecz już wspomniana wcześniej kompozycja ''The line's tension'' niesie z sobą klimaty właściwe fortepianowym rozimprowizowanym impresjom.
Im dalej, tym odbiór płyty staje się trudniejszym i wymagającym większej uwagi ze strony słuchacza. Zawiłe pasaże fortepianowe jednego z najważniejszych dziś australijskich wirtuozów jazzowej klawiatury wciągają bez reszty.
Nie brak na krążku zarówno spokojnych i stonowanych fragmentów, czasem zahaczających wręcz o stylistykę muzyki klasycznej (najdłuższy na płycie, 9-minutowy ''So even though''), jak i dynamicznych, pełnych energii zadziornych impresji (pojawiających się choćby podczas rozbudowanego strukturalnie tematu ''Wear the trousers'', czy stanowiących całość miniaturki ''Forthwith'').
Doskonale brzmi utwór ''Campervan of dreams''. Uparcie niczym mantra powtarzającemu się jednemu tonowi fortepianu towarzyszą wysublimowane dźwięki, z których rodzi się przepięknie wykreowany przez pianistę ilustracyjny w swym przekazie motyw.
Pełne inwencji połączonej z niecodzienną wirtuozerią wysublimowane tematy wypełnijające płytę to muzyka wymagająca od słuchacza uwagi, zajmująca swym dźwiękowym zróżnicowaniem, oryginalnością i wyczuwalnym natchnieniem jakie towarzyszyło Pianiście w czasie sesji nagraniowej.
Płytę wydała wyśmienita australijska wytwórnia Rufus działająca od lat pod okiem doskonałego producenta i propagatora jazzu Tima Dunna.
opisy innych płyt wytwórni Rufus:
___________________
![]()
Thomas CLAUSEN Trio: Sol /CD 2012, Stunt Records/
Springtime; Dream, Sol; Prelude; Det Er Hvidt Herude; Green Grass; Flowers & Trees; Bass Space; The Nor-way; Fairy Tale; Skumring; So To Speak
Pianista i kompozytor Thomas Clausen to postać niezwykle znana na duńskiej scenie jazzowej już od połowy lat 70-tych. W latach 80-tych wraz z utworzonym przez siebie trio często współpracował z takimi artystami jak basista Chris Minh Doky, trębacz Jens Winther czy Lars Moller. Od 1982 roku grał w renomowanym WDR Big Band pod dyrekcją Jiggsa Whighama, a dwa lata później zasilił skład zespołu Petera Herbolzheimera Rhythm Combination & Brass. W 1991 roku wraz z swoim trio Clausen nagrał płytę ''Cafe Noir'' z słynnym wibrafonistą Garym Burtonem, która okazała się wybitnym albumem jazzowym docenionym przez krytyków muzycznych i miłośników jazzu na całym świecie. W późniejszych latach dokonał także wspaniałych rejestracji z innymi legendami współczesnej muzyki improwizowanej jak Roy Haynes, Ben Webster, Elvin Jones, Jan Garbarek, Joe Henderson, Lee Konitz, Stan Getz czy Chet Baker.
Obecne Trio Thomasa Clausena to stabilny skład funkcjonujący w niezmienionej formie personalnej od 2006 roku. Oprócz leadera tworzą je basista Thomas Fonnesbaek i perkusista Karsten Bagge. Trio w tej konfiguracji zadebiutowało rewelacyjną płytą ''Back To Basics'' (2006) prezentującą wybór znanych standardów jazzowych, pośród których znalazły się kompozycje m.in. Theloniousa Monka i Milesa Davisa w doskonałych innowacyjnych interpretacjach.
Najnowsze dzieło Tria to płyta ''Sol'' nagrana w Goteborgu, na której znajdziemy 11 autorskich kompozycji Clausena oraz utwór Thomasa Lauba: ''Det Er Hvidt Herude''.
Spokój i nostalgia króluje podczas otwierającej płytę kompozycji ''Springtime'' utrzymanej w niemal relaksacyjnej konwencji.
Bardziej impresyjny charakter ma ''Dream'' skłaniający do refleksji i zadumy. Tu jednak rytmika utworu nie jest znormalizowana; z konwencji niemal walczyka trio swobodnie przechodzi do improwizacji. Po raz pierwszy lecz nie ostatni na tym albumie doskonały popis wiruozerii daje kontrabasista składu: T.Fonnesbaek, natomiast leader projektu raczy nas impresjami podczas których nasuwać się może podejrzenie iż Thomas Clausen dysponuje więcej niż dwiema rękami.
Tytułowy utwór to jedna z najpiękniejszych pod względem melodyki kompozycja w tym zestawie. ''Sol'' oparty na pięknej linii kontrabasu podczas motywu przewodniego utworu ujawnia niezwykły potencjał tkwiący w trio i niecodzienną wręcz komunikację pomiędzy instrumentalistami. To także jeden z dowodów na to jak wspaniałym i obdarzonym wyśmienitą fantazją kompozytorem jest Clausen.
Jedyny utwór na płycie nie będący dziełem kompozytorskim leadera to utrzymany w klasycyzującej stylistyce ''Det Er Hvidt Herude'' T.Lauba nagrany solo przez pianistę. Podobnie bez towarzystwa sekcji Clausen dokonał nagrania niespełna 3-minutowej miniaturki ''The Nor-way''.
W dwóch nagraniach z ''Sol'' Thomas Clausen przesiada się do elektrycznego fortepianu uzyskując brzmienie mogące kojarzyć się z nagraniami Chicka Corei z lat 70-tych. Pierwszy z nich to ''Green Grass'', który podobnie jak utwór tytułowy oparty jest na ''refrenowej'' partii melodycznej kontrabasu.
Drugim jest umieszczony na końcu płyty ''So To Speak''. Clausen okazuje się równie dobrze czuć przy klawiaturze elektrycznego piano co klasycznym instrumencie. Jego ''elektryczne'' partie są błyskotliwe i pełne polotu choć niewolne od wiadomych zapożyczeń i rozwiązań brzmieniowych.
Bardzo rytmicznym w kontekscie całości jest ''Bass Space'', gdzie wreszcie upust swym możliwościom solistycznym daje wyśmienity i dysponujący potężnym brzmieniem Karsten Bagge.
Impresyjny charakter jest natomiast domeną ''Fairy Tale'' nawiązującej do klasycznej muzyki fortepianowej i plasujący się nieco dalej od stylistyki stricte jazzowej niż reszta repertuaru albumu.
Trudno oprzeć się urokowi urzekającej struktury nagrania ''Skumring'', tworzącego rodzaj 6-minutowej mini suity podczas której pojawiają się rozmaite motywy, dla których spoiwem jest piękny temat przewodni fortepianu.
Trio jest doskonałą platformą do przekazu własnego stylu Clausena w fortepianowej konwencji. To jednocześnie muzyka pełna przestrzeni i swego rodzaju melancholii, dojrzała i piękna w swym przekazie, która zaprzecza tezie jakoby idea fortepianowego tria jazzowego w ostatnich latach się przejadła.
Tak jak w roku 2011 zdecydowanie najlepszą nową płytą w kategorii europejskiego tria fortepianowego spośród tych jakie usłyszałem była ''One'' (2011) tria RGG, tak w roku 2012 stawiam na ''Sol'' Tria Thomasa Clausena.
skład:
Thomas Clausen - fortepian
Thomas Fonnesbaek - kontrabas
Karsten Bagge - perkusja
opisy innych płyty Stunt / Sundance:
________________________
tekst, fot. i skany: R.R.







