* Jazz Forum 6/2019
Czerwcowy (6/2019) numer Jazz Forum na 88 stronach przynosi jak zwykle mnóstwo newsów, felietonów, relacji, wywiadów i recenzji. Na okładce Wojciech Karolak, a wewnątrz numeru obszerny wywiad z muzykiem świętującym w maju br. 80-urodziny. Dalej znajdziemy też wywiad z pianistą Markiem Pędziwiatrem, liderem formacji EABS, związany z nowym albumem zespołu "Slavic Spirits".
Pośród recenzji płyt, zamieszczono komentarze do albumów omawianych także w tym miejscu: Wójciński Szmańda Quartet "With All Due Respect", Michał Zaborski Quartet "Feeling Earth", oraz Michał Wróblewski Radiostatik "Lucid Dream".
Moim skromnym wkładem do tego numeru jest relacja z wiosennej Ery Jazzu, wypełniająca str.23, oraz recenzje płyt: Edmar Castaneda & Gregoire Maret "Harp vs. Harp" (str.72/73) i Mark Lotz Trio "The Wroclaw Sessions" (str.79).
Do czasopisma w wersji dla prenumeratorów dołączono najnowszą płytę Izabelli Effenberg "Crystal Silence", o której przeczytacie u dołu tego wpisu.
* Ethno Port Poznań 2019
___________________________________
Tegoroczna 12. edycja festiwalu Ethno Port Poznań odbyła się w dniach 13-16 czerwca. Na trzech scenach Centrum Kultury Zamek (Sala Wielka, Dziedziniec Zamkowy, Scena na trawie) usłyszeliśmy kilkanaście koncertów w wykonaniu artystów z Azji, Afryki, obu Ameryk i Europy (w tym oczywiście również z Polski).
Wydarzenie miało, jak zwykle, charakter interdyscyplinarny. Obok najważniejszej części koncertowej, w programie festiwalu znalazły się też: warsztaty muzyczne, taneczne, instrumentalne i rytmiczne, giełda płyt winylowych i seanse filmowe tematycznie obejmujące wyzwania współczesnego świata. W specjalnym bloku programowym znalazła się też oferta przeznaczona dla najmłodszych odbiorców festiwalu.
Nazwanie tego wyjątkowego wydarzenia, które na stałe wpisało się w poznańskie kalendarium festiwalem, to duże uproszczenie. Ethno Port to bowiem zjawisko, które w centrum dużego miasta co roku tworzy rodzaj międzykulturowej wioski, rządzącej się własną ideologią. Ideologią daleką od politycznych barier czy rasowych uprzedzeń. Ethno Port jest jednocześnie zjawiskiem reagującym na współczesne niepokoje i problemy świata.
Zmieniająca się wokół nas rzeczywistość, w tym zmieniający się klimat, problem migracji, strach przed terroryzmem i coraz bardziej zauważalny podział religiny ludzkości, to zjawiska wobec których poznańskie multikulturowe święto jakim jest Ethno Port nie pozostaje obojętnym. W ciągu zaledwie kliku dni trwania Festiwalu, okazuje się iż sforsowanie rozmait barier i przeszkód stojących na przeszkodzie prawidłowego funkcjonowania całego świata, może okazać się prostsze i łatwiejsze. Panująca podczas kilkudniowego festiwalowego święta w Poznaniu atmosfera i jego wyjątkowy klimat, pomagają dostrzec nam to, co tak naprawdę jest najważniejsze. Tak, co roku po "wsłuchiwaniu się w świat" podczas kolejnych edycji Ethno Portu czujemy się lepsi, mądrzejsi i silniejsi.
13.06
Festiwal poprzedziły dwie konferencje prasowe, w tym spotkanie z Organizatorami i muzykami formacji Baul Meets Saz, jakie odbyło się w dniu otwarcia Ethno Portu w zamkowej Sali Wystaw.
Muzycy tria Baul Meets Saz podczas konferencji prasowej |
Pierwszy festiwalowy wieczór, to tradycyjne już dla Ethno Portu uroczyste otwarcie i zaproszenie do udziału w festiwalu. Na scenie CK Zamek głos zabrali: dyrektor CK Zamek Anna Hryniewiecka, dyrektor festiwalu Andrzej Maszewski, dobry duch Ethno Portu Maciej Rychły, oraz gość specjalny zastępca Prezydenta Poznania Katarzyna Kierzek-Koperska.
Koncertowe otwarcie tegorocznego Ethno Portu przypadło w udziale muzykom z Indii i Turcji tworzącym formację Baul Meets Saz. Zespół tworzony przez śpiewaczkę pochodzącą z Kalkuty Malabikę Brahma, mistrza tureckiej lutni saz Emre Gültekina i grającego na niepozornym instrumencie perkusyjnym duggi, bengalskiego muzyka Sanjaya Khyapę, zaprezentował program oparty na uduchowionej muzyce Baulów, wędrownych mistyków z Bengalu. W przejmujących pieśniach jakie wybrzmiały podczas pierwszego tegorocznego ethnoportowego koncertu jaki odbył się w znakomicie nagłośnionej Sali Wielkiej CK Zamek, dostrzec można było również liczne wpływy buddyzmu, hinduizmu i islamu. Jak okazało się już w trakcie pierwszych minut koncertu, uniwersalny przekaz muzyki Baul Meets Saz pokonał jakiekolwiek bariery językowe i kulturowe, okazując się znakomitym duchowym spoiwem łączącym artystów ze zgromadzoną na koncercie, żywo reagującą publicznością.
14.06
Drugi dzień Ethno Portu otwarła istniejąca od blisko 30 lat Kapela Brodów, swą działalnością kultywująca tradycję wiejskiego muzykowania.
Mocnym punktem tegorocznego festiwalu okazał się koncert formacji Odpoczno. Powstały w 2014 roku a zainspirowany tradycyjną muzyką regionu opoczyńskiego kwartet Odpoczno, zadebiutował fonograficznie w roku ubiegłym eponimicznie zatytułowanym albumem złożonym z ciekawie zaaranżowanych i opracowanych utworów, będących fuzją folkloru, jazzu i rocka. Warto wspomnieć, iż formacja ma już za sobą zwycięstwo w ramach Konkursu Muzyki Folkowej Polskiego Radia "Nowa Tradycja", a w roku 2018 jako jedyny polski zespół wystąpił podczas najważniejszych międzynarodowych targów world music na świecie Womex 2018. Grupę tworzą muzycy wywodzący się z rozmaitych muzycznych środowisk. Joanna Gancarczyk (śpiew, basy), Marcin Lorenc (skrzypce), jazzowy gitarzysta Marek Kądziela oraz rockowy perkusista Piotr Gwadera. Starając się zachować jak najbardziej surowe i oryginalne brzmienie, a zarazem dotrzeć do własnych muzycznych korzeni, grupa łączy współczesną improwizację i rockowy pazur z żywiołowością wiejskiego grania. Poznański występ Odpoczno ukazał potężny potencjał koncertowy grupy, bezwarunkowo porywając publiczność muzyką ludową przefiltrowaną przez rockowo-psychodeliczne klimaty.
Doroczne ethnoportowe koncerty odbywające się na specjalnie przygotowanym na tę okazję trawniku przed Zamkiem, służą wyjściu do szerszej publiczności, a więc też odbiorców nie uczestniczących w całym festiwalu. Stąd też nieco inny dobór wykonawców występujących na Scenie na Trawie.
Pierwszy wieczór przed Poznańskim Zamkiem należał do muzyków z Algierii. Zespół Mazalda i jej charyzmatyczny lider Sofiane Saidi, przedstawili program łączący w sobie tradycyjny śpiew rai, który narodził się w północno-zachodniej Algierii, ze zdobyczami technologii nagraniowej XX i XXI wieku. Przejmującym, z założenia monotonnym partiom wokalnym, towarzyszyła syntezatorowa oprawa, instrumenty dęte, gitara elektryczna i instrumenty perkusyjne.
Przysłowiową "wisienką" drugiego dnia Ethno Portu był pierwszy w historii Festiwalu występ artystów związanych z muzyką gospel. W muzyce przybyłych z leżącego w dorzeczu Mississipi miasteczka Como, trzech słusznie zbudowanych Pań tworzących trio The Como Mamas (Ester Mae Smith, Angela Taylor i Della Daniels), zdecydowanie więcej było jednak elementów soul i rhythm'n'bluesa. Po pierwszym utworze, typowej pieśni gospel zaśpiewanej a capella, do gorąco przywitanych przez poznańską publiczność amerykańskich dziewczyn, dołączyli gitarzysta i perkusista, dodając popisom wokalnej ekspresji The Como Mamas mocną oprawę rytmiczną. Tym co uderzało ze sceny była niebywała energia i wigor trojga na zmianę śpiewających główne partie wokalistek. Znakomite możliwości wokalne i ekspresja amerykańskiego tria, uczyniły z występu The Como Mamas prawdziwy show.
15.06
Sobotni maraton koncertowy rozpoczął koncertem w Sali Wielkiej zespół Laboratorium Pieśni, mający w repertuarze przede wszystkim tradycyjne wielogłosowe pieśni słowiańskie, ale też utwory gruzińskie, skandynawskie czy oksytańskie.
Drugim koncertem tego dnia miał być występ grającej na cytrze qanun Mayi Youssef. Niestety dzień wcześniej artystka trafiła do szpitala, o czym organizatorzy Ethno Portu poinformowali publiczność już poprzedniego dnia przed koncertem Odpoczno. Dzięki wyjątkowemu zmysłowi organizacyjnemu błyskawicznie udało się jednak zaprosić do Poznania żeński duet Mehehe. Jednak występ ten nie był typowym koncertem. Dziewczyny na Dziedzińcu Zamkowym przedstawiły rodzaj 45-minutowej duodramy, złożonej z ludowych legend i przypowieści.
Jednym z najbardziej oczekiwanych koncertów tegorocznego Ethno Portu był występ przybyłych z Indii sióstr Sultany i Jyoti Nooran wraz z towarzyszącym im 10-osobowym zespołem. Program oparty był na tradycyjnej formie hinduskiego śpiewu w duecie zwanego jugalbandhi, w którym śpiewaczki współzawodniczą z sobą, jednocześnie prowadząc dialog z użyciem rozmaitych onomatopei i gestów. Muzyka Nooran Sisters oprawiona jest jednak bardzo rozbudowaną instrumentacją i przyprawiona jest wyrazistym dominującym rytmem, dzięki czemu prowokuje do tańca i zabawy. Już po pierwszych dźwiękach jakie dobiegać poczęły ze sceny, ethnoportowa publiczność dała porwać się beztroskiej zabawie i tańcu.
Podobny nastrój zdominował kolejny festiwalowy koncert, który z kolei odbył się w Sali Wielkiej Poznańskiego Zamku. Tym razem jednak mieliśmy do czynienia z muzyką bardziej urozmaiconą i zdecydowanie odbiegającą od mantrycznych hinduskich przyśpiewów. Z leżącego na półwyspie Jukatan nad Morzem Karaibskim, graniczącego z Meksykiem i Gwatemalą Belize, przybyli do nas muzycy tworzący barwną wieloosobową formację Garifuna Collective. Instrumentarium zespołu preferującego melodyjną, pełną barw muzykę, oparte jest na dźwiękach egzotycznych instrumentów perkusyjnych garaón i ...partiach elektrycznych gitar. Śpiewane po kreolsku utwory emanowały radością i witalnością, czyniąc z występu belizejskiej grupy prawdziwe muzyczne święto.
16.06
Z Dublina przybyła do Poznania grupa Lankum. W swej muzyce 4-osobowy zespół (Radie Peat, Ian Lynch, Daragh Lynch i Cormac Mac Diarmada) formą i brzmieniem czerpie z kulturalnych źródeł Irlandii - muzyki nawiązującej zarówno do piękna przyrody Zielonej Wyspy jak jej problemów społecznych. Oryginalne instrumentarium Lankum to tradycyjne irlandzkie dudy, skrzypce, harmonium i gitara. Muzycy do swej działalności podchodzą z dużym dystansem i humorem. Popołudniowy występ irlandzkiej grupy na Dziedzińcu Zamkowym okazał się znakomitym początkiem ostatniego dnia festiwalu.
Z zamkowego dziedzińca tętniącego muzyką Irlandii przenieśliśmy się następnie do Sali Wielkiej Poznańskiego Zamku, by oddać się muzyce z Północnej Kolumbii. Kolorowe chusty, falbany wielobarwnych suknii, taniec i wtórujący śpiewowi rytm cumbia, bullerengue, tambora i chandé chalupa wybijany przez bębny, to atrybuty występu śpiewaczki Liny Babilonii i jej zespołu Son Ancestros. Pełen witalności, wielobarwny spektakl ukazał ogromny potencjał kolumbijskiej grupy i porwał do wspólnej zabawy ethnoportową publiczność.
Jak miało się okazać, klimat beztroskiej zabawy dominować miał już do końca festiwalu.
Na plenerowej Scenie na Trawie czekał nas występ greckiego zespołu Evritiki Zygia, preferującego muzykę silnie związaną z ludowymi tradycjami rejonu Ewros leżącego w północno-wschodniej Grecji. Dominującym w utworach Evritiki Zygia partiom fletu towarzyszyły dudy, bęben davul, trzystrunowa lira i nadające muzyce rockowego posmaku elektryczne organy i syntezator. Zespołowi udało się połączyć tradycję z nowoczesnością z zachowaniem proporcji nie burzących autentyzmu docierającej do na muzyki.
I wreszcie finał. Tegoroczny Ethno Port zamknięty został koncertem wieloosobowej żeńskiej grupy z Algierii Lemma - Squad Asla. Ubrane w wielobarwne ludowe stroje Panie swym śpiewem zabrały publiczność do pustynnych osad południowo-wschodniej Algierii. Uduchowione berberyjskie pieśni zaffanî, podporządkowane rytmowi bębnów, tętniły ekspresją wytwarzając wyjątkową energię i prowokując do ekstatycznych tanecznych uniesień.
Kolejne multikulturowe święto muzyczne, jakim od 12 lat jest Ethno Port Poznań Festival, za nami. Nabytej energii i niewyobrażalnej dawki pozytywnych wrażeń musi wystarczyć na kolejne długie miesiące. Jeśli czegoś brakowało mi podczas tej edycji Ethno Portu, to odrobiny muzyki skłaniającej do kontemplacji i wyciszenia. Z rozrzewnieniem wspominam nocne koncerty na Dziedzińcu Zamkowym jakie odbywały się podczas poprzednich edycji Festiwalu. W tym roku w większym stopniu postawiono na widowiskowość koncertów i klimat beztroskiej zabawy. Jak zawsze jednak, w ciągu kilku zaledwie dni, nie ruszając się z Poznania odbyć można było pełną przygód i niezapomnianych wrażeń podróż do odległych zakątków świata. Chciałoby się aby choć odrobinę atmosfery panującej co roku na Ethno Porcie można było przenieść do codzienności. Myślę że w dużym stopniu każdorazowo udaje się to Organizatorom Festiwalu, którzy po jego zakończeniu pozostawiają nas bogatszymi, lepszymi, mądrzejszymi i bardziej tolerancyjnymi.
Ethno Port Poznań Festival 2019, 13-16.06.2019, CK Zamek Poznań
16.06
Jak miało się okazać, klimat beztroskiej zabawy dominować miał już do końca festiwalu.
Kolejne multikulturowe święto muzyczne, jakim od 12 lat jest Ethno Port Poznań Festival, za nami. Nabytej energii i niewyobrażalnej dawki pozytywnych wrażeń musi wystarczyć na kolejne długie miesiące. Jeśli czegoś brakowało mi podczas tej edycji Ethno Portu, to odrobiny muzyki skłaniającej do kontemplacji i wyciszenia. Z rozrzewnieniem wspominam nocne koncerty na Dziedzińcu Zamkowym jakie odbywały się podczas poprzednich edycji Festiwalu. W tym roku w większym stopniu postawiono na widowiskowość koncertów i klimat beztroskiej zabawy. Jak zawsze jednak, w ciągu kilku zaledwie dni, nie ruszając się z Poznania odbyć można było pełną przygód i niezapomnianych wrażeń podróż do odległych zakątków świata. Chciałoby się aby choć odrobinę atmosfery panującej co roku na Ethno Porcie można było przenieść do codzienności. Myślę że w dużym stopniu każdorazowo udaje się to Organizatorom Festiwalu, którzy po jego zakończeniu pozostawiają nas bogatszymi, lepszymi, mądrzejszymi i bardziej tolerancyjnymi.
Ethno Port Poznań Festival 2019, 13-16.06.2019, CK Zamek Poznań
___________________________________
* nowe płyty
PATRONAT
Ethno Port Poznań Festival 2019
Ethno Port Poznań Festival 2019
(CK Zamek)
Tegoroczna 12. edycja festiwalu Ethno Port Poznań to kilkanaście koncertów artystów z Azji, Afryki, obu Ameryk i Europy (w tym oczywiście również z Polski). Festiwalowi, podobnie jak w poprzednich latach towarzyszyła starannie wydana okolicznościowa promocyjna płyta z nagraniami wszystkich wykonawców, jacy pojawili się na koncertach. Album "Ethno Port Poznań Fesival 2019" wyposażony w książeczkę z krótkimi wizytówkami, pochodzących z różnych stron świata artystów, to nie tylko wspaniała pamiątka, ale też po prostu świetna muzyczna kompilacja, jaka stanowić może ozdobę niejednej płytoteki, a zarazem rodzaj bezcennej muzycznej kroniki i składanka, której doskonale słucha się również w oderwaniu od wydarzenia. Mieniące się różnorodnością nagrania w przekrojowy sposób ukazują aktualne trendy i nurty muzyki etnicznej.
______________________________________
EABS: Slavic Spirits
(Astigmatic)
EABS (Electro Acoustic Beat Session) to wrocławski septet, który swym niekonwencjonalnym podejściem do muzycznych standardów wymyka się jakimkolwiek zaszufladkowaniom. Powstanie formacji jest efektem kilkuletnich spontanicznych jam sessions, w których brali udział zarówno młodzi muzycy, jak uznane muzyczne osobistości (m.in. Natalia Lubrano, Mika Urbaniak, Natalia Przybysz, a nawet sam Dave Liebman). Ideą przyświecającą działalności EABS były rekonstrukcje muzyki wielkich mistrzów. Z dużym zainteresowaniem spotkał się projekt "Memorial To Miles" poświęcony twórczości Milesa Davisa, a z postacią Krzysztofa Komedy związany był pierwszy album zespołu "Repetitions" (2017), jaki ukazał się nakładem oficyny wydawniczej o znamiennej nazwie: Astigmatic Records. Nowa propozycja fonograficzna zespołu to "Slavic Spirits", płyta wypełniona siedmioma autorskimi kompozycjami całego zespołu oraz muzyków współtworzących grupę: Marka Pędziwiatra, Pawła Stachowiaka i Vojto Monteura.
______________________________________
Izabella Effenberg: Crystal Silence
(Unit)
Pochodząca z Poznania, a od lat zamieszkała w Niemczech wibrafonistka i kompozytorka Izabella Effenberg jest artystką, która przez kilka ostatnich lat swej działalności doczekała się całkiem sporego grona zwolenników i fanów. Album jej tria współtworzonego z pianistą Jochenem Pfisterem i perkusistą Pawłem Czubatką zatytułowany "Iza" (2016) a wydany przez szwajcarską wytwórnię Unit Records, zdobył szereg wyróżnień i dostrzeżony został zarówno w Polsce ("Jazz Forum", "Muzyk"), jak na świecie (m.in. trzecia pozycja w podsumowaniu The 38th Annual Jazz Station Awards / The Best Jazz of 2016 w kategorii: vibes / marimba). Nowy autorski album zjawiskowej artystki zatytułowany "Crystal Silence" to muzyka subtelna, piękna i wysmakowana. Effenberg sięgnęła na nim po egzotyczny instrument array mbira, któremu dedykowane są wszystkie kompozycje. "Crystal Silence" podobnie jak poprzednia płyta artystki, trafiła w formie dodatku do prenumeratorów magazynu Jazz Forum.
(Unit)
Pochodząca z Poznania, a od lat zamieszkała w Niemczech wibrafonistka i kompozytorka Izabella Effenberg jest artystką, która przez kilka ostatnich lat swej działalności doczekała się całkiem sporego grona zwolenników i fanów. Album jej tria współtworzonego z pianistą Jochenem Pfisterem i perkusistą Pawłem Czubatką zatytułowany "Iza" (2016) a wydany przez szwajcarską wytwórnię Unit Records, zdobył szereg wyróżnień i dostrzeżony został zarówno w Polsce ("Jazz Forum", "Muzyk"), jak na świecie (m.in. trzecia pozycja w podsumowaniu The 38th Annual Jazz Station Awards / The Best Jazz of 2016 w kategorii: vibes / marimba). Nowy autorski album zjawiskowej artystki zatytułowany "Crystal Silence" to muzyka subtelna, piękna i wysmakowana. Effenberg sięgnęła na nim po egzotyczny instrument array mbira, któremu dedykowane są wszystkie kompozycje. "Crystal Silence" podobnie jak poprzednia płyta artystki, trafiła w formie dodatku do prenumeratorów magazynu Jazz Forum.
teksty i fot.: Robert Ratajczak